Ostry dyżur nie dla wszystkich

2007-10-22 0:04

To skandal! Pacjentka ze straszliwym bólem kręgosłupa zgłosiła się na ostry dyżur do Szpitala Bielańskiego. Nie została przyjęta, bo... to nie był wypadek!

W niedzielę pani Kinga Niegowska (24 l.) obudziła się z potwornym bólem pleców i szyi. Czuła silny ucisk w kręgosłupie i ból w lewej ręce. - Przestraszyłam się. Nie mogłam wstać z łóżka - mówi.

Prywatnie od ręki

Natychmiast pojechała z mężem na ostry dyżur do Szpitala Bielańskiego.

- Cierpiałam bardzo. Myślałam, że z takim bólem zostanę od razu przyjęta - opowiada. Tak się jednak nie stało. - Jak tylko powiedziałam pani w recepcji, że obudziłam się z tym bólem, przerwała mi w pół zdania i powiedziała, że mnie nie przyjmie, bo nie jestem po wypadku! - mówi zdenerwowana Kinga Niegowska. - Wychodzi na to, że w polskiej służbie zdrowia jak nie umierasz, to nie wpuszczą cię do szpitala. Gdybym powiedziała, że się przewróciłam w łazience, na pewno by mnie przyjęli - dodaje zirytowana.

Robert Niegowski (24 l.), mąż pani Kingi, wkurzył się i zawiózł żonę do prywatnej kliniki. Lekarz zajął się kobietą od razu. Niestety, za wizytę młode małżeństwo musiało zapłacić 170 zł (110 zł za badanie lekarskie, a 60 zł za rentgen). Wstępna diagnoza lekarza: dyskopatia odcinka piersiowego.

Tylko ze skierowaniem

- Okazało się, że wysunął mi się kręg w górnym odcinku kręgosłupa, a potem zrobił się stan zapalny - opowiada. - Dostałam silne leki przeciwbólowe, tabletki przeciwzapalne i zakaz ruszania się z domu przez tydzień - mówi.

Jerzy Serafin, rzecznik mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, twierdzi, że szpital dobrze zrobił, nie przyjmując Niegowskiej. - Ostry dyżur w szpitalu przyjmuje tylko pacjentów po wypadkach, w stanie zagrożenia zdrowia lub życia oraz ze skierowaniem od przychodni - wyjaśnia.

Dyrekcja Szpitala Bielańskiego niestety nie chciała w żaden sposób komentować tego wydarzenia.

Zapamiętaj numer!

Jeżeli źle się poczujesz w weekend albo w dzień świąteczny, nie jedź na ostry dyżur do szpitala, bo mogą cię nie przyjąć. Lepiej skontaktuj się z przychodnią, z którą podpisywałeś kontrakt. Na kontrakcie i na drzwiach twojej przychodni jest adres i telefon twojej nocnej pomocy lekarskiej (w niedziele i święta działa także w ciągu dnia). To rodzaj ostrego dyżuru, ale poza szpitalem. Jeżeli nie możesz wstać z łóżka, lekarz dyżurny przyjedzie do ciebie do domu. Jeśli będzie trzeba, wezwie karetkę. Nie zapłacisz za to ani grosza. Spisz ten numer zawczasu!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki