Od takich wiadomości aż skacze ciśnienie! Wolscy urzędnicy potrafią oszczędzać na potrzebujących, ale już nie na sobie. Łatając dziurę w budżecie, zrezygnowali z budowy domu komunalnego przy ul. Sławińskiej, ale już nie z montażu klimatyzacji i wentylacji w urzędzie. Wydadzą na nią aż 1,2 miliona złotych!
Tylu zdewastowanych i sypiących się kamienic jak na Woli nie ma chyba nigdzie indziej w Warszawie. Odpadające tynki to mało. W wielu budynkach brakuje ogrzewania, a żeby skorzystać z toalety, trzeba wyjść na korytarz.
Renata Sękowska mieszkająca z trójką dzieci i rodzicami w kamienicy przy ul. Waliców 12, toaletę na szczęście ma. Łazienki, w 38-metrowym mieszkaniu zajmowanym przez sześć osób, już jednak nie uświadczysz. Podobnie jak ogrzewania. - Jak przychodzi zima, w mieszkaniu mamy co najwyżej zero stopni. To jest dopiero klimatyzacja - mówi pani Renata.
Na poprawę losu i mieszkanie, w którym można normalnie żyć, czeka 680 wolskich rodzin. Dlatego informacja o rezygnacji z budowy domu komunalnego przy ul. Sławińskiej i przyznaniu 1,2 miliona złotych na budowę wentylacji, ogrzewania i klimatyzacji w urzędzie brzmi jak kpina. Władze Woli widzą to jednak inaczej. - Nie rezygnujemy z budowy tego domu, tylko odsuwamy ją do 2012 roku - tłumaczy Marek Andruk (50 l.), burmistrz Woli. Z klimatyzacji na sali obrad rady dzielnicy zrezygnować nie można. Dlaczego? Bo jest duszno!
- Tam naprawdę nie da się długo wytrzymać i nie chodzi tu tylko o radnych, ale też o mieszkańców i uczestników wielu spotkań, które są tam organizowane - wyjaśnia wiceburmistrz Paweł Pawlak (40 l.).
Zdaniem wolskich urzędników z mieszkaniami komunalnymi w dzielnicy tragedii nie ma. - Wola wypada dość dobrze, jeśli o to chodzi. Mamy obecnie ponad 16 500 mieszkań komunalnych. Niedługo oddamy kolejne 300 przy ul. Piaskowej - mówi Marta Jerin, rzecznik dzielnicy. Nie zmienia to faktu, że dla wszystkich potrzebujących miejsca nie wystarczy. Choć 1,2 miliona złotych nie wystarczyłoby na budowę nowego budynku, to można by za to ocieplić trzy kamienice.