Byłaś na imprezie firmowej i wypiłaś za dużo alkoholu. Uwiódł cię przystojniak z pracy. Chwila grzesznej namiętności, a teraz martwisz się, co powiedzieć mężowi.
- Kościół nie mówi szczegółowo, co należy zrobić po zdradzie - wyjaśnia dominikanin Jacek Krzysztofowicz.
- To, co nas na pewno obowiązuje, to przykazanie, że nie należy kłamać, co nie znaczy, że należy wszystkim wszystko mówić. A zatem jeżeli cokolwiek obowiązuje kobietę w wypadku zdrady, to reguła zdrowego rozsądku.
- Żona, która zdradziła, nie czuje się dobrze po zdradzie i ma poczucie dyskomfortu. Zdrada jest ciężarem, który dźwiga ta osoba. To wyrzuty sumienia i wstyd. Powiedzenie mężowi o zdradzie to przekazanie tego ciężaru w jego ręce - wyjaśnia.
Jeżeli związek jest ważny dla obojga, małżonkowie kochają się, to taka informacja jest dla męża bardzo bolesna. - Mąż na pewno nie będzie się cieszył, gdy żona powie mu prawdę - zapewnia kapłan.
- Dlatego najlepiej, żeby zdradzająca sama sobie z tym poradziła. Jak ma to zrobić? - Zapomnieć. Żyć tak, jakby się to nie zdarzyło - radzi dominikanin.
Choć czasem nie da się o zdradzie zapomnieć, ale skupianie na niej uwagi nic dobrego nie niesie - wyjaśnia. Lepiej zastanowić się nad sobą, żeby nie zdradzać. Ale jest jedyna sytuacja, w której żona powinna powiedzieć o zdradzie. Wtedy, gdy mąż może dowiedzieć się o niej od kogoś innego.
- Kiedy żona przewiduje, że to wyjdzie na jaw, lepiej powiedzieć - radzi dominikanin. Jeśli kobieta jest katoliczką, po zdradzie może pójść do spowiedzi. - Zdrada to grzech! Więc najlepiej nie zdradzać - przypomina ksiądz.