- Tu nie chodzi o to, że jesteśmy przeciwni reformie prawa imigracyjnego! Po prostu nie chcemy stygmatyzowania, że każdy Latynos to nielegalny, który wykorzystuje system. A naszym zdaniem ten projekt może prowokować takie sytuacje - mówi Maria Espinoza, założycielka organizacji The Remembrance Project, która sprzeciwia się obecnej formie ustawy imigracyjnej.
- Jestem córką imigrantów z Meksyku, urodziłam się w USA i - mimo legalnego pobytu - o wszystko musiałam walczyć, a wiele nielegalnych imigrantów dostawało to samo "w prezencie" albo wykorzystywało system, budując złe emocje innych Amerykanów wobec imigrantów. Moim zdaniem obecna ustawa ma wiele niedoskonałości i w obecnym kształcie nie powinna przejść - dodaje twardo Espinoza.
Właśnie ona przemawiała na Kapitolu tuż po kluczowym głosowaniu w Senacie. Jedną z osób zaangażowanych w jej misję jest Luis Pozzolo - obywatel USA, pochodzący z Urugwaju. On też zdecydowanie uważa, że nie można nagradzać osób, które złamały prawo.
To jednak nieliczne głosy, raczej słabo słyszalne wśród tłumu Latynosów gorąco popierających ustawę. Na amnestię czeka 11 milionów imigrantów bez statusu.