W lutym przyszłego roku odbędzie się pierwsza rozprawa rozwodowa Kasi i Kaia. Tymczasem aktorka wyjawia, że podjęła decyzję o odejściu od męża, bo bała się o życie swoje i dzieci.
"Nikt nie chce wyjawić tajemnicy, że jest od lat terroryzowany, poniżany, bity, szantażowany. Że żyje w toksycznym, chorym związku. Że za zamkniętymi drzwiami dzieje się horror" - powiedziała Figura w wywiadzie dla "Vivy".
"To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, w twarz, kopanie... Usłyszałam od niego wiele gorzkich słów. Po urodzeniu dzieci mówił, że jestem gruba, stara, brzydka" - wymienia rzeczy, jakich dopuścił się jej mąż wobec niej.
Co więcej, Figura ujawnia, że Kai używał przemocy również wobec ich córek: Koko (10 l.) i Kaszmir (7 l.). Aktorka opowiada o jednym przypadku, kiedy zostawiła dzieci pod opieką taty. Ponoć ten nie mógł znieść, że ona wyjechała na jeden z kulturalnych festiwali.
"Ich tata z tego powodu nie mógł opanować gniewu i roztrzaskał krzesło na oczach dziewczynek. A potem rzucił w jedną z nich butem i uderzył ją w czoło" - opisuje zdarzenie.
Kasia jednak przez lata wierzyła, że Kai się opamięta. Przez ostatnie 3 lata mieszkali osobno. Jednak wszystko na próżno. Ich spotkania kończyły się podobnie...
- Sprawca często po aktach przemocy przeprasza kobietę i obiecuje, że już więcej tego nie zrobi. A kobieta, która go kocha, wierzy mu, że to już na pewno ostatni raz, że już więcej to się nie powtórzy - wyjaśnia Urszula Nowakowska, dyrektor Fundacji Centrum Praw Kobiet.
- Często kobiety szukają winy w sobie. Tym bardziej że sprawca wmawia jej latami, że jest beznadziejna, że sobie nie poradzi. I w końcu wierzy w to, co utrudnia jej decyzję o odejściu - dodaje Nowakowska.
"Postępowanie rozwodowe jest w toku. Zgłosiłam też na policji, że w naszej rodzinie była przemoc, że nie czuję się bezpiecznie w domu, który do mnie należy. On jest zdolny do wszystkiego" - kończy Figura.
Próbowaliśmy się skontaktować z mężem Katarzyny Figury. Wczoraj nie odbierał telefonów.
URSZULA NOWAKOWSKA, FUNDACJA CENTRUM PRAW KOBIET:
- Jeżeli w związku są dzieci, to kobieta często ulega stereotypowi, że dla dobra dzieci nie odejdzie, że dzieci powinny mieć matkę i ojca pod jednym dachem. Sprawca często po aktach przemocy przeprasza kobietę i obiecuje, że już więcej tego nie zrobi. A kobieta, która go kocha wierzy mu, że to już na pewno ostatni raz, że już więcej to się nie powtórzy.