Krauze myślał o obsadzeniu w roli prezydenta Mariana Opani (69 l.), jednak ten stanowczo odmówił. Twórca musi więc szukać dalej...
- Gdyby mi się spodobała rola, scenariusz? Z przyjemnością wezmę to na swoje barki - usłyszeliśmy od Witolda Pyrkosza (86 l.). - To, czy ktoś mi nie poda ręki za to, to mnie w ogóle nie interesuje. Takie za przeproszeniem pierdoły... To nie ma w ogóle wpływu na moją decyzję. Zagram każdą dobrą rolę, a najchętniej bardzo dobrą. Jestem profesjonalistą, a to może być bardzo ciekawa kreacja - powiedział.
- O cholera! To ciekawe... - takie były pierwsze słowa Mariana Kociniaka (76 l.) na wieść o tym, że Krauze szuka aktora, który wcieli się w Kaczyńskiego. - W tej chwili robię film, następny mam w styczniu. Przyślijcie scenariusz... Nie mówię nie, przyjrzę się temu - mówi Kociniak.
Roli zmarłego prezydenta nie boi się też Jerzy Zygmunt Nowak (72 l.). - Widziałem ostatni film Antoniego "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł", bardzo mi się podobał. Żałuję, że tam nie zagrałem. Jeśli miałbym teraz zagrać, to dołożę wszelkich starań, żeby dobrze to wyszło - mówi aktor i dodaje: - Uważam, że należy mówić o Smoleńsku, bo ta sprawa do końca nie została wyjaśniona.