Najtrudniejsze zadanie w dogrzewaniu własnego lokum mają właściciele tzw. szczytowych mieszkań oraz lokatorzy z parteru i ostatniego piętra. Przynajmniej z jednej strony nie mają oni dodatkowej osłony w postaci sąsiadujących mieszkań. Znajdzie się jednak rozwiązanie, co prawda prowizoryczne, ale pozwalające osiągnąć zamierzony efekt.
Wystarczy na szczytową ścianę postawić jakiś wielkogabarytowy mebel albo postarać się o naprawdę ciepły i zakrywający większość podłogi dywan. Najtrudniej sytuacja wygląda u mieszkańców ostatniego piętra, ale też oni mają problem niedogrzania najmniejszy - w końcu ciepło ucieka do góry.
DOCIEPLENIE MIESZKANIA - sprawdź, porównaj, wybierz - Tuznajdziesz.pl>>>
Uszczelnianie to podstawa
Niestety, jeśli chcemy naprawdę dogrzać własne mieszkanie, może nie obyć się bez generalnego remontu. Najlepiej przed przenikaniem chłodu ochroni nas uszczelnianie okien i drzwi. Jeśli mieszkamy w domku wolno stojącym, problem niedogrzania na pewno powinno rozwiązać jego ocieplenie z zewnątrz.
Patrz też: Przygotowujemy dom do zimy
Dzięki temu nie tylko podwyższymy temperaturę we własnym domu, ale jeszcze zaoszczędzimy wiele na ogrzewaniu. Bardzo często w wyniku tego, że budynek nie jest odpowiednio ocieplony, traci się około 70 proc. energii potrzebnej do jego ogrzania. Bardzo dobre efekty daje także wymiana okien na bardziej szczelne. Jest to jednak bardzo duży wydatek sięgający od kilku do kilkunastu tysięcy. Ten sam efekt możemy jednak osiągnąć, doszczelniając swoje stare okna. W sklepach budowlanych z łatwością znajdziemy zestawy do samodzielnego uszczelniania.
Możemy to zrobić silikonem (do drewna i szyb), sprzedawanym w pistolecie ze specjalną końcówką, lub tradycyjnymi uszczelkami. Tu do wyboru mamy piankowe lub gumowo-silikonowe. Są one samoprzylepne, więc ich montaż nie powinien nam sprawić problemów.
Co roku przed rozpoczęciem sezonu grzewczego powinniśmy zobaczyć, czy prawidłowo działają nasze instalacje grzewcze. Najlepiej poprosić o to osobę, która zajmuje się tym profesjonalnie. Jeśli mieszkamy w bloku, wystarczy zadzwonić do administracji i poprosić o wizytę fachowca. Koniecznie powinniśmy poprosić o pomoc eksperta, jeśli korzystamy z własnego ogrzewania, np. pieca gazowego.
Po okresie odpoczynku naszych grzejników powinniśmy je przede wszystkim odpowietrzyć, aby działały prawidłowo. Wystarczy wtedy odkręcić zawór i dać upust zalegającemu tam powietrzu i wodzie. Nie zapomnijmy o podstawieniu miski, żeby nie zalać podłogi! Jeżeli odpowietrzanie kaloryferów nie przyniesie pożądanych efektów - nadal bardzo słabo będą grzać, wezwijmy kogoś do pomocy. Być może przyczyna zimnych grzejników tkwi gdzie indziej.
Domowe triki na oszukanie zimna
Jeśli mimo uszczelnienia okien i sprawnie działających grzejników nadal odczuwamy zimno, warto skorzystać ze starych i sprawdzonych sposobów na dogrzanie. Jednym z nich jest zasłanianie okien, przy czym warto pamiętać, by nie przysłaniać jednocześnie kaloryferów! Najlepsze będą dlatego zasłony sięgające do wysokości parapetów.
Nie stawiajmy też przy kaloryferach np. łóżek - chyba że nie jest to sofa, ale łóżko na którym śpimy. Jeśli grzejnik w naszym domu nie znajduje się pod parapetem, warto nad nim coś zainstalować, np. półkę. Dzięki temu powietrze będzie miało prawidłową cyrkulację - nie będzie uciekało do góry.
Niech temperatura rośnie
Aby podnieść słupek rtęci we własnym mieszkaniu, możemy także wspomóc się dodatkowymi źródłami ciepła, np. przenośnym grzejnikiem czy piecykami. Najlepsze i najbezpieczniejsze są elektryczne. Używając jednak tego typu urządzeń, trzeba zachować szczególną ostrożność. Pamiętać o ich wyłączeniu na noc lub kiedy wychodzimy z domu. Warto także zachować szczególną ostrożność, jeśli w domu znajdują się małe dzieci albo zwierzęta. Trzeba mieć je na oku.
Bardzo przyjemnym źródłem ciepła są także wszelkiego rodzaju termofory do napełniania ciepłą wodą. Teraz w sklepach możemy kupić bardzo przyjemne w dotyku (w futerkowym futerale) o rozmaitych kolorach. Ich ceny wahają się od 20 do 60 zł (za naprawdę fantazyjne kształty). Przed zimą nie zaszkodzi się zaopatrzyć w dodatkową parę ciepłych skarpet.
Ciepło, cieplej... ale bez przesady
Oczywiście jak ze wszystkim, tak z podnoszeniem temperatury w naszym domowym zaciszu nie ma co przesadzać. Zbyt ciepłe powietrze szkodliwie wpływa na nasze zdrowie. Idealna temperatura w pomieszczeniu, w którym przebywamy, powinna wynosić około 21 stopni. A kiedy śpimy, w sypialni nie powinno być więcej niż 18 stopni. Dzięki temu będziemy mieli zapewniony zdrowszy sen, a rano wstaniemy bardziej wypoczęci.