Biernat skłamał w oświadczeniu majątkowym

2015-05-29 4:00

Czarne chmury zbierają się nad ministrem sportu, sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej Andrzejem Biernatem. Nie dość, że jest w otwartym konflikcie z prezydentem Bronisławem Komorowskim, który nie życzył sobie, by Biernat zabrał głos na wczorajszym spotkaniu z klubem PO, to na dodatek funkcjonariusze CBA, którzy kontrolowali oświadczenia majątkowe polityka, doszukali się znacznych nieprawidłowości. Biernat twierdzi, że wszystko jest w porządku.

CBA prowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Biernata od września ubiegłego roku. - Postępowanie zakończyło się w ubiegłym tygodniu, obecnie prowadzone są czynności pokontrolne - informuje "Super Express" rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. Chodzi o kontrolę oświadczeń majątkowych Biernata z lat 2011-2014.

Według naszych ustaleń kontrola potwierdziła wątpliwości dotyczące zakupu samochodu terenowego Land Rover. Biernat kupił auto w 2012 r. Agenci CBA odkryli, że w roku poprzedzającym zakup samochodu Biernat spłacił kredyt samochodowy na zakup innego auta, BMW X3, którym jeździł wcześniej. Mimo spłaty kredytu, na jego koncie pojawia się 160 tys. zł. A w 2012 r., kiedy kupował nowy luksusowy samochód, pieniędzy mu znowu przybywa - ma już 180 tys. zł. - Pieniądze w żaden sposób się nie bilansują, a Biernat nie przedstawił racjonalnego wytłumaczenia, skąd je miał - mówi nam osoba znająca kulisy sprawy. W trakcie kontroli miało też wyjść na jaw, że Biernat posiadał działkę, której nie uwzględnił w oświadczeniach majątkowych. Działka miała zostać przepisana na córkę, a polityk miał przemilczeć ten fakt.

Agenci Biura natrafili na nieprawidłowości dzięki wglądowi w rachunki bankowe Biernata. CBA musiało w tej sprawie uzyskać zgodę sądu, bowiem polityk odmówił kontrolerom takiej operacji. Jak udało nam się ustalić, Biernat złożył zażalenie na niekorzystny dla niego raport z kontroli. Pytany przez nas wczoraj w Sejmie, bronił się, że nie złamał prawa. - Wszystko się bilansuje, czekam na odpowiedź od CBA na moje pismo. Jestem spokojny o końcowy efekt postępowania - powiedział nam Biernat. Za podanie nieprawdy w oświadczeniach grozi do 3 lat więzienia.

Zobacz: Paweł Kukiz liderem rankingu zaufania CBOS