Brzeszcze dostały pociąg. Dzięki Szydło?

2017-02-01 6:00

Mieszkańcy gminy Brzeszcze mogą zacierać ręce z radości! Od niedawna na ich stacji PKP zatrzymuje się międzynarodowy pociąg, który jedzie do Pragi, Wiednia, a nawet Budapesztu. To jedyny pociąg, jaki zatrzymuje się na tej stacji. W gminie mieszka szefowa rządu Beata Szydło (54 l.), ale PKP przekonuje, że to nie pani premier stoi za decyzją, ale "duży potencjał pasażerów".

Stacja PKP Brzeszcze Jawiszowice lata świetności ma za sobą. Dwa zniszczone perony i zamknięta kasa biletowa. W budynku dworca kolejowego urządził się sklep z narzędziami. O bogatej przeszłości stacji przypominają jedynie odrapane litery głoszące nazwę. Stąd do rodzinnego domu premier Beaty Szydło jest ledwie 4,5 km. Dziesięć minut samochodem, blisko godzinę piechotą. Jeszcze 10 lat temu z Brzeszcz można było dojechać nawet na Słowację, ale z roku na rok połączenia likwidowano. A prawie przez cały ub. rok na stacji nie zatrzymywał się żaden pociąg z pasażerami. Sytuacja zmieniła się od połowy grudnia 2016 r. wraz z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy na kolei. Na stacji zatrzymuje się obecnie pociąg relacji Kraków - Bohumin/Czechy, z wagonami do Pragi, Wiednia oraz Budapesztu. Odjeżdża równo o północy. Jak wynika z naszych informacji, zainteresowanie podróżą jest znikome.

Co na to PKP? - Uruchomienie nowych postojów wynika z prowadzonej polityki przybliżania kolei dalekobieżnej mieszkańcom Polski powiatowej. Nowe stacje typowane są na podstawie m.in. wniosków od podróżnych, a potem są one konsultowane z Ministerstwem Infrastruktury. Gmina Brzeszcze ma duży potencjał pasażerów - przekonuje nas Cezary Nowak, rzecznik PKP Intercity. I dodaje, że duży udział w zatrzymaniu pociągu miało lokalne stowarzyszenie. Mieszkańcy Brzeszcz widzą jednak w tym rękę pani premier. - Myślimy, że mogło to pomóc. Takich kursów powinno być więcej - mówi nam pani Grażyna (56 l.) wraz z mężem Krzysztofem (58 l.). Poproszony o komentarz rzecznik rządu Rafał Bochenek nie oddzwonił do zamknięcia numeru.

Zobacz: Biedroń SKŁAMAŁ w sprawie "500+" w słupskim ratuszu?!