- Wiem od prokuratora, że w grobie mojej żony były szczątki kilku osób. Nie znam nazwisk i nie chciałem robić z tego sensacji z uwagi na dobro rodzin osób, które czekają na ekshumację. Teraz przekroczona została granica i trzeba o tym zacząć mówić. To już nie jest incydent, a metodyczne działanie. Trudno mówić o przypadku. O tym można było mówić parę miesięcy temu. Teraz już nie - mówi poseł Jacek Świat (62 l.) w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie". To kolejne w ostatnim czasie szokujące odkrycie dotyczące ekshumacji ofiar smoleńskiej katastrofy.
Pierwsze dotyczyło gen. Bronisława Kwiatkowskiego (+60 l.) - dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych. W jego trumnie znaleziono szczątki siedmiu innych osób. Z kolei w trumnie gen. Włodzimierza Potasińskiego (+53 l.) - dowódcy Wojsk Specjalnych, potwierdzono szczątki pięciu ofiar. A jak ustalił "Super Express", dodatkowo w trumnie innej ofiary (mężczyzny), znaleziono kobiece szczątki, a dokładniej fragment skóry z włosami. - To nie jest zwykła pomyłka i zwykłe niechlujstwo. To celowe działanie, by nas upokorzyć - twierdzi poseł Świat. Co na to prokuratura? - Skala nieprawidłowości jest tak duża, że 16 maja prokurator wydał postanowienie o powołaniu w skład zespołu dwóch dodatkowych biegłych - informuje nas Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej. Wczoraj ujawniono, że śledczy na przesłuchanie w sprawie nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar smoleńskiej katastrofy wezwali byłą minister zdrowia Ewę Kopacz (61 l.).
Czytaj: Katastrofa smoleńska. Ewa Kopacz WEZWANA do prokuratury