Rafalska zapomniała o opiekunach niepełnosprawnych

2017-07-15 4:00

Opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych chcą się procesować z rządem, o ile nie dostaną zaległych świadczeń i nie będą traktowani na równi z innymi opiekunami. W sądzie złożyli wniosek o ugodę z Ministerstwem Rodziny, niektórzy domagają się wypłaty nawet 50 tys. zaległych świadczeń.

Sprawa rozpoczęła się za poprzedniego rządu, który najpierw zabrał opiekunom świadczenia, a później podzielił ich na dwie kategorie. Jeśli ktoś opiekuje się osobą, która utraciła sprawność po 18. roku życia, np. obłożnie chorym małżonkiem, rodzicem po udarze, to przysługuje mu 520 zł miesięcznie. Jednak opiekunowie dzieci dostają 1406 zł. - To wielka niesprawiedliwość. Przecież jedni i drudzy opiekują się swoimi bliskimi przez całą dobę i nie mogą pracować zawodowo - mówią opiekunowie.

W październiku 2014 r. Trybunał Konstytucyjny przyznał im rację i uznał różnicowanie świadczeń dla opiekunów za niezgodne z konstytucją. Kolejne rządy jednak nie respektują wyroku. Opiekunowie protestują: pikietują, raz zorganizowali akcję wysyłania łyżek do Beaty Szydło (54 l.). Przepisy nadal nie zostały zmienione. Przyszła kolej na sąd - wrocławska kancelaria mec. Sławomira Walidudy złożyła w sądzie cywilnym w Warszawie tzw. zawezwanie do próby ugodowej. Adresatem jest ministerstwo Elżbiety Rafalskiej (62 l.), pozwy dotyczą kilkudziesięciu osób.

- Domagamy się wypłacenia zaległych świadczeń i traktowania opiekunów dorosłych na równi z pozostałymi - mówi "Super Expressowi" mec. Waliduda. Kwoty roszczeń są różne, mecenas przytoczył przykład jednej osoby, która żąda aż 50 tys. zł. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki