Beata Szydło

i

Autor: East News Beata Szydło

Szok! Rząd Szydło pracuje na śmieciówkach

2016-08-08 9:00

W trakcie kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość z wielką pompą zapowiadało walkę z umowami śmieciowymi. Rząd zapowiada wprawdzie realizację obietnicy i zmianę Kodeksu pracy, jednak na razie najciemniej jest pod latarnią. Okazuje się bowiem, że w ministerstwach podległych Beacie Szydło (53 l.) na umowach o dzieło i umowach-zleceniach pracuje w sumie 831 osób.

Premier wielokrotnie zapowiadała walkę z umowami śmieciowymi. W jednym z wywiadów przyznała nawet, że to "patologie, które muszą być wyeliminowane z rynku pracy". Agnieszka Hanajczyk (53 l.) z Platformy Obywatelskiej postanowiła sprawdzić, czy rząd realizuje swoje zalecenia na własnym podwórku. Spytała więc w interpelacji, ile osób pracuje w ministerstwach na tzw. śmieciówkach. - Na dzień 21 kwietnia 2016 r. we wszystkich ministerstwach realizowano umowy-zlecenia z 438 osobami oraz umowy o dzieła z 393 osobami - brzmiała odpowiedź dostarczona posłance przez szefa Służby Cywilnej Dobrosława Dowiata-Urbańskiego (42 l.). Najwięcej, bo aż 311, osób pracuje na śmieciówkach w Ministerstwie Edukacji Narodowej, 149 osób w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i 69 osób w Ministerstwie Rozwoju. Szef Służby Cywilnej broni się, twierdząc, że umowy "w większości mają charakter incydentalny i dotyczą wysoko specjalistycznych zadań. Jako przykład należy wskazać umowy cywilnoprawne zawierane przez MEN na m.in. recenzowanie podręczników szkolnych przez zewnętrznych ekspertów" - wyjaśnia Dowiat-Urbański. Jednak jak widać na przykładzie Ministerstwa Skarbu Państwa, które nikogo nie zatrudnia na umowach śmieciowych, problemowi da się zaradzić...