Wisła przerwała wały przeciwpowodziowe w Świniarach w niedzielę rano, potem zaczęła się przelewać w Dobrzykowie. Wielka woda zalała m.in.: Świniary, Sady, Wiączemin Polski, Nowy Wiączemin i Nowosiadło i inne miejscowości w gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem nawet kilka kilometrów od rzeki. Teraz kieruje się na północ, zagrażając kolejnym terenom.
W Dobrzykowie trwa walka z żywiołem. Wojskowe śmigłowce zrzucają worki z piachem na kolejne wyrwy, który powstają w wale. Wznoszone zapory mogą jednak nie wytrzymać naporu wody dlatego też sztab kryzysowy podjął decyzję o wysadzeniu wału w okolicach przepompowni w Dobrzykowie.
Przeprowadzono już dwa wybuchy, ale planowane jest sześć następnych. Z okolic ewakuowano ok. 4 tys. ludzi, ale najgorszy scenariusz przewiduje ewakuację nawet ponad 10 tys. Wysadzanie wałów przy Wiśle ma ocalić od zalania Dobrzyków i Radziwie (dzielnica Płocka), razem około 1000 rodzin. Zapory z piachu sa już bardzo słabe i mogą nie wytrzymać.
Zobacz film z wysadzania wałów >>>
Powodzianie i ratownicy mają nadzieję, że część wody wróci do koryta Wisły. Żeby zatrzymać żywioł na przerwanym rozlewisku w Świniarach musi z niego odpływać z powrotem do rzeki 800 metrów sześciennych wody na sekundę.
Wisła cały czas przelewa się w Świniarach. Aby zatamować wyrwę już dzisiaj wojskowe śmigłowce będą zrzucać gruz i betonowe płyty przygotowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Najgorszy scenariusz przewiduje, że jeśli nie uda się powstrzymać żywiołu w Dobrzykowie pod wodą może się znaleźć nawet 25 miejscowości. W obliczu takiego dramatu trzeba by ewakuować kolejnych 1,5 tysiąca osób.