Powódź w Polsce zbiera śmiertelne żniwo nie tylko na zatopionych regionach kraju. W województwie łódzkim gdzie przez podnoszący się poziom Warty ogłoszono alarm przeciwpowodziowy w 26 gminach nieszczęście dotknęło dwóch chłopców. Koledzy próbowali wykąpać się w rozlewisku rzeki Ochnia, która wystąpiła z brzegów i podtopiła niewielkie tereny.
Wir wodny porwał 15-latka. Nastolatek zniknął pod powierzchnią. Sparaliżowany strachem 16-latek zdołał o własnych siłach wydostać się z rzeki i pobiec do domu. Czy to z powodu szoku czy z obawy przed konsekwencjami lekkomyślnej kąpieli nikomu nie powiedział o wypadku. Policjanci dowiedzieli się o tragedii od świadka.
Akcję podjęto błyskawicznie po zgłoszeniu, ale na brzegu rzeki strażacy oraz stróże prawa nie znaleźli żadnych śladów, które mogłyby wskazywać, że chłopiec ocalał. Cały czas jednak patrolują rzekę. W nurtach Ochni mają się też zanurzyć płetwonurkowie z Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu.