Sufit sypie mu się na głowę
Cały dom jest popękany, a niedawno w sypialni na podłogę spadł... sufit. Nadzór budowlany zabronił panu Andrzejowi korzystać z pierwszego piętra.
- A gdzie mam iść?! Boję się wchodzić do sypialni i do kuchni, bo ściany mam popękane. Przecież pod most nie pójdę - denerwuje się pan Andrzej. Zrozpaczony mężczyzna domaga się od starosty częstochowskiego 200 tys. zł odszkodowania.
- Kiedy drogą przejeżdża tir czy kolejna śmieciarka na pobliskie wysypisko śmieci, muszę przytrzymywać trzęsący się kredens - opowiada pan Andrzej.
Dom stoi dziesięć metrów od ruchliwego skrzyżowania. Wielotonowe tiry, śmieciary i ciężarówki wszelkiej maści przetaczają się pod oknami pana Andrzeja.
Kierowcy rozkładają ręce
Kiedy 30 lat temu budował dom, to była spokojna okolica.
- Zagroziłem staroście, że jak nie dostanę odszkodowania, to przekopię rów przez drogę i nikt tutaj nie będzie już jeździł - mówi zdesperowany.
Kierowcy śmieciarek współczują panu Bednarkowi, ale bezradnie rozkładają ręce. - A którędy mamy jeździć?! - pytają i zatrzaskują z hukiem drzwiczki swoich kabin.
Nowe meble do Twojego mieszkania? Zobacz ofertę na BRW kod rabatowyi kup ze zniżką!