Setki uchodźców napastowało, gwałciło i okradało kobiety podczas zabaw sylwestrowych w kilku niemieckich miastach! Władze chciały zamieść sprawę pod dywan. - Otaczali nas, dotykali wszędzie, krzyczałyśmy! - tak dziesiątki kobiet opowiadają o tym, co spotkało je podczas zabawy sylwestrowej w Kolonii, Hamburgu i Stuttgarcie.
Niemieckie władze oficjalnie twierdziły, że nie wiadomo kim są mężczyźni, którzy napastowali kobiety. Nowe informacje wyszły jednak na jaw. Jak podaje dziennik „Die Welt” powołując się na relacje policjantów, większość z mężczyzn atakujących kobiety, "to byli Syryjczycy, którym chodziło o seksualną rozrywkę".
– Z tego, co mi wiadomo, w co najmniej 80 przypadkach sprawdzono dokumenty tożsamości, dokonano zatrzymań i aresztowań – powiedział w rozmowie z niemiecką gazetą „Welt am Sonntag” regionalny szef związku zawodowego policji (GdP) Arnold Plickert. – Według moich kolegów wielu skontrolowanych mężczyzn przedstawiło zaświadczenia o rejestracji wydane przez Federalny Urząd Migracji i Uchodźców – dodał Plickert, zaznaczając, że „wśród sprawców z pewnością byli uchodźcy”. Wcześniej „Welt am Sonntag” pisał, powołując się na jednego z policjantów, że „tylko w przypadku niewielkiej mniejszości skontrolowanych osób chodziło o mieszkańców krajów Afryki Północnej, w większości byli to Syryjczycy”.
Jeden z kolońskich policjantów w rozmowie z „Welt am Sonntag” dodał, że mężczyznom w rzeczywistości nie chodziło tylko o kradzież, ale również o "rozrywkę seksualną". Schemat działania w zdecydowanej większości tych zdarzeń był bardzo podobny: grupa mężczyzn otaczała ofiarę i zaczynała ją obmacywać i ściągać z niej ubranie.
Zobacz też: Skandal z imigrantami w Niemczech: zrywali ubrania, upokarzali, chcieli gwałcić