Telefon wypadł Francuzowi z kieszeni wprost do toalety, informuje BBC. System kanalizacyjny okazał się jednak wyjątkowo sprawny, tak więc ręka mężczyzny została wessana do środka.
Pociąg TGV musiał zatrzymać się na ponad dwie godziny. Pechowca wynieśli z pociągu ratownicy. Obok niego, na noszach leżało WC. Służby ratownicze uznały, że bezpieczniej będzie odseparować obydwa elementy poza pociągiem.
- Musieliśmy użyć piły. Poszkodowany wyszedł z tego cało, jeżeli nie liczyć kilku siniaków i nieprzyjemnego zapachu - powiedział rzecznik straży pożarnej.
Można by rzec: szczęście w nieszczęściu.