ACTA PODPISANA. Rząd Tuska OKŁAMAŁ Polaków!

2012-01-27 11:42

Mimo protestów ambasador Polski w Japonii Jadwiga Rodowicz (58 l.) podpisała wczoraj w Tokio umowę ACTA o zapobieganiu handlowi podróbkami. Pośpiech, z jakim to zrobiono, dziwi europejskich polityków. Ich zdaniem premier Donald Tusk (55 l.) z niezrozumiałych powodów wyprzedził inne kraje.

 

Dokument podpisali też ambasadorowie pozostałych państw UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii. Dwa ostatnie państwa tłumaczyły się względami proceduralnymi i mają to uczynić później.
Według ministra cyfryzacji Michała Boniego (58 l.) Polska nie miała wyjścia i musiała dokument podpisać. W środę w rozmowie z RMF FM przekonywał do swoich racji.
– Wszystkie kraje europejskie to podpisały, myślę, że jest trochę za późno, ten proces przecież trwa tak naprawdę od 2006 r., Polska w nim uczestniczy od 2008 r. – mówił.
Jego zdaniem Polska powinna „dobudować do tej umowy klauzulę.
Co innego twierdzi szwedzki europoseł Christian Engstroem (52 l.).
– Żaden kraj UE na razie nie podpisał ACTA. Jeśli minister Boni tak twierdzi, kłamie. Wszystkie kraje, które uczestniczyły w negocjacjach, mają czas na podpis do 31 marca 2013 r. Podpisać jednak nie muszą. Wystarczy powiedzieć „nie” – mówi w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. Jego zdaniem Polska nie może ratyfikować ACTA „doczepiając do umowy klauzule”. – Negocjacje już się dawno zakończyły i Polska zgodziła się na to, co znajduje się w umowie – twierdzi. ACTA wejdzie w życie dopiero po wyrażeniu zgody przez Parlament Europejski i ratyfikowaniu umowy przez wszystkie kraje członkowskie. Wystarczy więc brak zgody jednego państwa i umowa nie będzie obowiązywać.
Do tego zmierzają protesty przeciwników ACTA w Polsce. Wczoraj nasiliły się one m.in. w Lublinie, Poznaniu, a nawet w Sopocie pod domem Tuska.
Tymczasem Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie można zmusić dostawców Internetu do zainstalowania systemu zapobiegającego nielegalnemu pobieraniu plików. Stanowiłoby to naruszenie Karty Praw Podstawowych UE.

 

Dokument podpisali też ambasadorowie pozostałych państw UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii. Dwa ostatnie państwa tłumaczyły się względami proceduralnymi i mają to uczynić później.Według ministra cyfryzacji Michała Boniego (58 l.) Polska nie miała wyjścia i musiała dokument podpisać. W środę w rozmowie z RMF FM przekonywał do swoich racji. – Wszystkie kraje europejskie to podpisały, myślę, że jest trochę za późno, ten proces przecież trwa tak naprawdę od 2006 r., Polska w nim uczestniczy od 2008 r. – mówił. Jego zdaniem Polska powinna „dobudować do tej umowy klauzulę.

Co innego twierdzi szwedzki europoseł Christian Engstroem (52 l.). – Żaden kraj UE na razie nie podpisał ACTA. Jeśli minister Boni tak twierdzi, kłamie. Wszystkie kraje, które uczestniczyły w negocjacjach, mają czas na podpis do 31 marca 2013 r. Podpisać jednak nie muszą. Wystarczy powiedzieć „nie” – mówi w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. Jego zdaniem Polska nie może ratyfikować ACTA „doczepiając do umowy klauzule”. – Negocjacje już się dawno zakończyły i Polska zgodziła się na to, co znajduje się w umowie – twierdzi. ACTA wejdzie w życie dopiero po wyrażeniu zgody przez Parlament Europejski i ratyfikowaniu umowy przez wszystkie kraje członkowskie.

Wystarczy więc brak zgody jednego państwa i umowa nie będzie obowiązywać.Do tego zmierzają protesty przeciwników ACTA w Polsce. Wczoraj nasiliły się one m.in. w Lublinie, Poznaniu, a nawet w Sopocie pod domem Tuska. Tymczasem Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie można zmusić dostawców Internetu do zainstalowania systemu zapobiegającego nielegalnemu pobieraniu plików. Stanowiłoby to naruszenie Karty Praw Podstawowych UE.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki