Użytkownicy sieci Aster tuż po godz. 22 w sobotę na kanale RTL zamiast walki Adamka i Kliczki zobaczyli komunikat, że sygnał RTL jest niedostępny z przyczyn leżących po stronie nadawcy oraz po stronie właścicieli praw do transmitowania gali.
W "Dzienniku Gazecie Prawnej" czytamy, że kablówki nie miały prawa zakodować RTL-u, który normalnie mają w swojej ofercie. Polska Izba Komunikacji Elektronicznej oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jeszcze przed walką wydały opinię, że sygnał niemieckiej stacji nie może być zablokowany mimo, że organizatorzy pojedynku naciskali na sieci kablowe.
Skąd takie posunięcie sieci kablowych? Wszystko wskazuje na to, że Aster nie chciał się narażać gigantom - Cyfrze + i Cyfrowemu Polsatowi, bo mogłby mieć potem problemy z uzyskaniem dostępu do kanałów z rodziny Polsatu i Cyfry.
Abonenci Aster, bo kablówki zablokowały dostęp do RTL w ostatniej chwili i nie dały widzom możliwości wykupienia płatnej transmisji z walki.
Ostatecznie jednak każdy kto chciał mógł łatwo wygrać z sieciami kablowymi. Wielu korzystało z nielegalnych serwisów streamingowych, które kradły sygnał od Polsatu czy Cyfry Plus i nadawały go w internecie za darmo.
Dostęp do RTL z walką Adamka ZABLOKOWANY w kablówce ASTER. Sieci kablowe ZŁAMAŁY PRAWO
Abonenci sieci kablowej Aster nie kryli wściekłości gdy w sobotni wieczór włączyli niemiecki RTL, by obejrzeć walkę Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką. Okazało się bowiem, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom niektóre kablówki zablokowały dostęp do kanału RTL z transmisją z walki. Polska Izba Komunikacji Elektronicznej oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) nie mają wątpliwości - sieci kablowe złamały prawo. Czy poniosą jednak jakiekolwiek konsekwencje?