Gen. PETELICKI walczył o PRAWDĘ o SMOLEŃSKU. Krytykował władzę, domagał się ZMIAN w WOJSKU

2012-06-20 12:33

Czy śmierć generała Sławomira Petelickiego (+ 66 l.) mogła mieć związek z katastrofą smoleńską? To właśnie Petelicki ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy. Według oficerów służb specjalnych wynikało to z rozgoryczenia, które przeżywał twórca GROM po odsunięciu go przez polityków PO od władzy.

Jest kwiecień 2010 roku. Kilka dni po katastrofie smoleńskiej. Generał Sławomir Petelicki ujawnia, że politycy partii rządzącej dostali SMS o treści: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił". Zdaniem Petelickiego autorem SMS-a miał być ktoś z trójki: premier Donald Tusk (55 l.), szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski (44 l.) bądź rzecznik rządu Paweł Graś (48 l.). Politycy PO stanowczą zaprzeczają tym oskarżeniom.

- Kiedyś popierałem Platformę, ale widząc zakłamanie rządu, nie mogę milczeć. SMS do członków Platformy świadczy o tym, że premier Tusk spanikował i autentycznie się przestraszył - mówił wtedy gen. Petelicki.

O tym, że Petelicki mógł mieć wtedy rację, mówi dzisiaj były szef Biura Ochrony Rządu płk Antoni Pawlikowski (43 l.), który sam krytykował zabezpieczenie lotu do Smoleńska i organizację prezydenckiej wizyty. - To niepokojące, że samobójstwo popełnia generał, twórca jednostki GROM, ostro wypowiadający się w sprawie nieprawidłowości przy locie do Smoleńska. Ten wątek prokuratura szczególnie powinna zbadać. Gen. Petelicki dysponował ogromną wiedzą, która często była dla rządzących niewygodna. Potrafił mówić o tym wprost - stwierdza płk Antoni Pawlikowski.

Innego zdania jest wysoki rangą oficer służb specjalnych, który chce pozostać anonimowy. Jego zdaniem Petelicki był sfrustrowany, bo liczył na władzę i duże wpływy. - Sławek był rozgoryczony tym, że PO go od siebie odepchnęła. Liczył początkowo na stanowisko wiceministra obrony narodowej, później na doradcę w ministerstwie. Kiedy nie otrzymał żadnego ze stanowisk, zaczął krytykować rząd i ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha - mówi nam nasz informator.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają