Napoleon (10 l.) to romantyczny, zakochany osioł ze Starego Zoo w Poznaniu! Ale do swojej ukochanej Antosi (10 l.) podchodził zbyt często i zbyt czule okazywał jej uczucia. I właśnie za to spotkała go kara. Został zamknięty w izolatce. Obecnie tylko z daleka może obserwować swoją wybrankę. Wcześniej miał klawe życie. - Oj, często to robiły, często - mówi Zbigniew Henciel, który opiekuje się osiołkami w Starym Zoo. - Trzeba było je rozdzielić - dodaje i bezradnie rozkłada ręce.
Z naturą postanowiła zawalczyć radna Dudziak. Zgłosiły się do niej oburzone matki, które spacerowały z dziećmi po zoo i przyglądały się oślim randkom. - Do mnie też odzywały się zbulwersowane zachowaniem osłów osoby - stwierdza Michał Grześ z PiS. On sam zasłynął kilka lat temu wypowiedzią, że jeden ze słoni w poznańskim zoo to gej. - Radny jest od tego, żeby działać w takich sytuacjach - zauważa Grześ. Dudziak rozmawiała z dyrektorem ogrodu zoologicznego. - Ostatecznie obiecał, że takie sytuacje się nie powtórzą - mówi radna PiS. Co na to dyrekcja? - Tłumaczyłem radnej, że musimy rozmnażać zwierzęta. Gdy Napoleon się uspokoi, na pewno wróci do Antosi - stwierdza Leszek Antkowiak, dyrektor zoo.
Zobacz też: Jarosław Kaczyński atakuje Ewę Kopacz: To kpina, nie rząd!
Katarzyna Szuwarga z wnukiem Robertem
Osiołki powinny być razem
- Nie rozumiem tego zamieszania. Jeśli osły nie powinny być ze sobą na wybiegu, to tylko dlatego, że specjaliści tak postanowią, bo to na przykład jest dla osłów dobre. W przeciwnym wypadku to bzdura. Radna nie powinna się chyba zajmować takimi sprawami, ale czymś poważniejszym. Mnie i mojemu wnukowi te osiołki nie przeszkadzają.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail