O co chodzi w litewskim prawie? Najkrócej mówiąc, zakazuje ono pozytywnego przedstawiania homoseksualizmu, biseksualizmu i poligamii. Mówienie o związkach tej samej płci zrównano z propagowaniem pornografii, a za to grozi kara nawet do trzech lat wiezienia.
Czy podobne prawo powinno obowiązywać w Polsce? Jak dowiedział się serwis tvp.info, chce to zbadać grupa posłów PiS z Arkadiuszem Mularczykiem na czele.
- Chcę się dokładnie zapoznać z ustawą, która na Litwie chroni młodocianych przed treściami zagrażającymi ich rozwojowi - odpowiada tvp.info Mularczyk i dodaje, że w Polsce mamy w tej sferze do czynienia z "wolną amerykanką".
Niezależnie od tego, czy politycy PiS zdecydują się sporządzić własny, podobny projekt, czy przystaną na analizie oryginału, na pewno mogą spodziewać się ostrej krytyki. W obronie gejów staną zapewne wszyscy, którzy już potępili Litwę z Amnesty International na czele.
Mularczyk chce zakazać "homoseksualnej propagandy"?
Arkadiusz Mularczyk wytacza ciężkie działa przeciwko gejom i lesbijkom. Inspiracją stała się litewska ustawa "o ochronie przed szkodliwą informacją". Poseł PiS zlecił już jej tłumaczenie i zamierza się z nią "dokładnie zapoznać".