Generał Waldemar Skrzypczak w rozmowie z "Super Expressem" potwierdził, że wczoraj rano przesłał do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu pisemne poręczenie. Zagwarantował, że podejrzani stawią się na każde wezwanie organów prokuratury i sądu.
Mimo, tego poręczenia sąd wojskowy odrzucił wczoraj zażalenia obrońców siedmiu spadochroniarzy z 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego. Oznacza to, że pozostaną w areszcie przez kolejne trzy miesiące. Prokuratura zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej w afgańskiej wiosce Nangar Khel 16 sierpnia br.
Siedmiu zatrzymanych przebywa w Poznaniu i innych aresztach Wielkopolski. Dwóch z nich jest w areszcie w Środzie Wielkopolskiej.
Szef MON Bogdan Klich (46 l.) nie ustalił, kto zdecydował o sposobie zatrzymania żołnierzy. Dziś mają się u niego stawić szef żandarmerii gen. Jan Żukowski (47 l.) i naczelny prokurator wojskowy Tomasz Szałek (48 l.).