Ostatnie posiedzenie Sejmu. Podczas wieczornych głosowań posłowie zajmują się wszystkim, tylko nie merytoryczną dyskusją. Jest oglądanie zdjęć, czytanie gazet, szeptanie do ucha posłanek i pozowanie fotoreporterom.
Zwykły pracownik o takiej pracy może tylko pomarzyć. Posłowie w tym miesiącu obradują siedem dni (1-4 lutego i 23-25 lutego), pojawią się na kilku komisjach i dostaną ok. 10 tys. zł pensji.
Gdyby jakiemuś parlamentarzyście zamarzyło się wziąć urlop, to oczywiście może go dostać prawie w każdej chwili. Wystarczy, że napisze wniosek i złoży go u marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny (48 l.). Urlop jest oczywiście płatny.
Przeczytaj koniecznie: Posłowie wylatali 330 000 zł - świętowali m.in. 90. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych z Brazylią
Zwykły pracownik musi harować pięć dni w tygodniu, minimum osiem godzin dziennie. Ma krótką przerwę, rzadko odrywa się od pracy i przeciętnie zarabia - według wczorajszych danych GUS - 3438,21 zł.
Ale warto pamiętać, że podczas jesiennych wyborów do Sejmu to zwykły pracownik będzie rozliczał posła z jego działalności. Także z takiej, jak na naszych zdjęciach...