NASZ DZIENNIK ujawnił informację potwierdzoną przez BOR, jakoby Adam A. brał udział przy sprawdzaniu rządowych samolotów. Był pirotechnikiem Biuro Ochrony Rządu, jednak TU-154M przed wylotem do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku nie sprawdzał.
Adwokat Bartosz Kownacki uważa, że Adam A. mógłby wypowiedzieć się na temat obecności materiałów wybuchowych w tupolewie. Zwłaszcza, że w drugim rządowym samolocie urządzenia zachowywały się analogicznie wskazując obecność cząstek wysokoenergetycznych.
- Właśnie została podana przez prokuraturę informacja, iż takie same ślady mogące wskazywać na materiały wybuchowe wykryto na drugim tupolewie. Rodzi się pytanie, czy tego rodzaju badania były wcześniej robione, a jeżeli tak, to jakie były ich efekty przed kwietniem 2010 r. Ten funkcjonariusz BOR jest jedną z osób, które mogłyby coś na ten temat powiedzieć - mówi adwokat.
Z informacji NASZEGO DZIENNIKA Wynika, że Adam A. mógł umrzeć z powodu urazu głowy. Śledczy czekają na szczegółowe wyniki sekcji zwłok, ale wiadomo, że wykluczyli uraz mechaniczny jako bezpośrednią przyczynę śmierci oficera.