Dwanaście miesięcy temu Przemysław Wipler, (36 l.), poseł Kongresu Nowej Prawicy i kandydat na prezydenta Warszawy, został zatrzymany pod warszawskim klubem „Enklawa” przez policjantów. Miał 1,4 promila alkoholu we krwi. Według policji zachowywał się agresywnie, znieważał ich i szarpał się z mundurowymi. Z agrań monitoringu – do których dotarł „Super Express” – wynika, że policjanci interweniowali wyjątkowo nieudolnie, nie szczędzac przy tym siły. Jedna z policjantek połamała nawet na pośle pałkę.
>>> Szok! Wipler ujawnia: WARSZAWA dopłaca prawie PÓŁ MILIONA ZŁ do rowerów miejskich! [WIDEO]
Konferencję Wiplera z zakrwawioną twarzą i poplamioną garderobą komentowąła cała Polska. Policja twierdziała, że pijany poseł że zaatakował policjantów. Polityk twierdził natomiast, że sam został brtualnie pobity przez funkcjonariuszy. - Klęczano na mnie, pryskano mi gazem w twarz - relacjonował łamiącym się głosem.
Z kolei policjanci twierdzili, że Wipler był agresywny i używał wobec nich obelg. Po kilkumiesięcznym śledztwie prokuratura postawiła posłowi zarzuty – Zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszenia ich nietykalności oraz znieważenia słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe – informował wtedy rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak.
Zobacz też: Wipler z widmami na Placu Powstańców
Najważniejszym dowodem w sprawie miały być nagrania monitoringu. Problem w tym, że opinia publiczna nie mogła ich zobaczyć. Super Express zdobył część filmów. Trwają po kilka minut, nie słychać na nich głosu. Co na nich jest?
Wszystko zaczyna się kilka minut przed 4 nad ranem. Na ulicy, naprzeciw klubu, dochodzi do szamotaniny między przyjacielem posła a przypadkowym przechodniem. Po chwili zjawia się radiowóz policji. Po krótkiej wymianie zdań przyjaciel posła zostaje obezwładniony gazem łzawiącym przez policjanta. Później wszystko zaczyna toczyć się jak na przyspieszonym filmie. Wipler, który tego wieczoru świętował fakt, iż po raz kolejny został ojcem, zasnął na murze obok klubu „Enklawa”. Kiedy słyszy krzyk kolegi, zrywa się i próbuje odciągnąć przyjaciela na bok. Policjant mu to uniemożliwia. Kiedy polityk wdaje się w dyskusję z nim, dostaje gazem w twarz. Po chwili policjant uderza go pięścią w twarz i powala na ziemię. Dobiega do nich policjantka i zaczyna pałować posła. Potem pojawiają się kolejni policjanci, w cywilnych ubraniach. Mundurowi chcą założyć mu kajdanki, polityk się broni i wierzga nogami. W pewnej chwili interweniującej policjantce łamie się pałka, którą okłada Wiplera. Ten szamocze się z mundurowym na chodniku. Dopiero po jakimś czasie w asyście kolejnych tajniaków obezwładniają posła.
Zobacz też: Przemysław Wipler OSKARŻA: Sikorski palił TRAWĘ!
Co na to Komenda Stołeczna Policji? – Nie będziemy komentować sprawy. Jesteśmy stroną w postępowaniu – mówi nam Mariusz Mrozek, rzecznik KSP. Inni mundurowi w anonimowych rozmowach dodają, że całość zapisu monitoringu jest dla polityka absolutnie niekorzystna. I nie obawiają się procesu.
Wipler jednak nie zamierza odpuszczać. – Wytoczę policjantom proces, gdyż to ja jestem w całej sprawie poszkodowany, a oni przekroczyli swoje uprawienia. Potraktowali mnie tak, jak w poczuciu bezkarności traktują wielu Polaków – mówi „Super Expressowi” Wipler.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Sprzęt RTV i AGD do domu, pracy w atrakcyjnych cenach? Przekonaj się, wchodząc na stronę Sferis rabaty.