Zwołania nadzwyczajnej sesji domagali się radni PIS. Chcieli usłyszeć wyjaśnienia w sprawie tzw. afery bemowskiej. Były wiceburmistrz dzielnicy Paweł Bujski (39 l.) oskarżył urzędników w tym ówczesnego burmistrza i kolegę z PO a dziś wiceprezydenta Warszawy Jarosława Dąbrowskiego (39 l.) m.in. o nepotyzm, mobbing i nadużywanie stanowiska. Sesja ku zaskoczeniu samorządowców opozycji jednak się odbyła, bo nie pojawiła się na niej większość radnych PO. Swoją nieobecność tłumaczyli prowadzoną właśnie na zlecenie miasta kontrolą w bemowskim ratuszu. - Nie zamierzamy uczestniczyć w seansach nienawiści. Będą wyniki kontroli, będzie informacja na sesji – mówili nieoficjalnie na łamach Super Expressu jeszcze kilka dni temu radni PO.
Opozycja nie zostawia na zachowaniu radnych suchej nitki. - To próba ucieczki przed problemem. Takie traktowanie mieszkańców jest niepoważne – ocenia Jarosław Krajewski (31 l.), radny miasta (PiS). Na sesję przyszli dzisiaj członkowie stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Przynieśli ze sobą... koryto, na którym napisali „Folwark Bemowo”. - To metafora rządów wiceprezydenta Jarosława Dąbrowskiego, który z dzielnicy zrobił prywatny folwark – tłumaczyli.
Radni PO zbojkotowali sesję. Opozycja: To koryto i folwark
2014-04-17
23:03
Z powodu nieobecności radnych PO nie odbyła się nadzwyczajna sesja, poświęcona „aferze bemowskiej”. Samorządowcy nie pojawili się, bo jak tłumaczyli czekają na wyniki kontroli zleconej przez prezydent miasta