O ile Dacia Sandero jest częstym widokiem na naszych drogach, tak Ford Ka+ stanowi swego rodzaju ciekawostkę. Bardziej zorientowanym w motoryzacji klientom nie trzeba go jednak przedstawiać. Na rynkach rozwijających, np. w Indiach, znany jest pod nazwą Ford Figo. Europejskie Ka+ nie jest jednak prostą kopią. Aby model ten zdobył uznanie na europejskich rynkach zmodyfikowano między innymi zawieszenie czy niektóre elementy wygłuszenia.
Polecamy TEST: Nowa Dacia Duster: lepsza i wciąż tania
Sandero również nie zostaje w tyle, bowiem przeszła już facelifting. Dorzucono nowe zderzaki, wyposażenie wnętrza, silniki oraz charakterystyczne (i bardzo ładne) światła z tyłu. Nadal jednak Dacia nie ukrywa swojego budżetowego charakteru. W wysokiej wersji wyposażenia (bez wliczania edycji specjalnych) można ją kupić za nieco ponad 40 tysięcy złotych, tak jak i Forda Ka+. Ekipa spod znaku niebieskiego owalu gra więc na boisku rumuńskiego przeciwnika, doskonale przygotowanego na klienta z niewielkim budżetem.
Ile za centymetr?
W każdym z omawianych samochodów kwestia stylistyki została potraktowana tak samo ostrożnie. Te pojazdy muszą podobać się każdemu, lecz ograniczony budżet nie pozwala na optyczne szaleństwa. Dlatego otrzymujemy auta ładne, choć niewyróżniające się w codziennym użytkowaniu. Ford pozostał przy charakterystycznym pasie przednim przejętym z większych modeli, podobnie jak Dacia, której mocne rysy są tożsame z innymi autami w ofercie. Finalnie jednak żadne z aut nie porywa.
O ile w ofercie znajdziemy kolory metalizowane, to Dacia ma większy wybór opcjonalnych obręczy (Ford ma tylko jeden wzór). Indywidualizacja aut nie jest jednak tutaj ważna. W tej klasie priorytetem jest wielkość. Dacia okazuje się dłuższa o 14 cm, a jej rozstaw osi jest większy w stosunku do konkurenta o 10 cm. To, nie ma co ukrywać, sporo. Przekłada się to na wielkość kabiny oraz pojemność bagażnika. Plusem dla Forda może być łatwiejsze manewrowanie w mieście dzięki bardziej kompaktowym rozmiarom.
Duże wnętrze Dacii
Tworzenie samochodów budżetowych to sztuka wykorzystania znanych już elementów i przygotowanie auta "po kosztach”. Niestety widać to po kabinie Dacii. O ile można nie zwrócić uwagi na części z rodziny Renault (pilot sterowania radiem pod kierownicą, klamki drzwi, przycisk tempomatu), przymknąć oko na niewyjściową kierownicę czy nawet nie zauważyć ultrataniego plastiku na konsoli centralnej, tak kwestie ergonomii i wygody potraktowano po macoszemu.
Czytaj: TEST Ford Kuga 2.0 TDCi 150 KM AWD Titanium
Cieszyć może opcjonalny podłokietnik, lecz nie zmieni to faktu, że fotele są po prostu niewygodne i mają krótkie siedziska. To najsłabszy element wszystkich Dacii, nie tylko modelu Sandero. Ekran multimediów położony jest wyjątkowo nisko (nie widać za dużo z miejsca kierowcy), przez co wszystko to sprawia, że Dacia sprawdza się raczej na krótkich dystansach. W trasie dokuczać będzie nie tylko niewygodna pozycja, ale i słabe wygłuszenie. Wystarczy zerknąć do bagażnika, gdzie bardzo ograniczono ich ilość, prezentując właścicielowi gołą blachę. Trzeba jednak przyznać, że miejsca z tyłu nie brakuje, a przestrzeń na walizki ma aż 320 litrów.
Lepiej wykonany Ford
Ford ma mniejszy bagażnik (o 50 litrów), a jego otwieranie jest niecodzienne. Na klapie nie umieszczono bowiem przycisku do odblokowania zamka, a żeby to zrobić, trzeba udać się do kabiny. Podobne budżetowe rozwiązanie widzieliśmy chociażby w Citroenie C-Elysee. Ford nie ustępuje jednak Dacii pod względem miejsca z tyłu. Jest tam całkiem wygodnie i osoby o wzroście 180 cm nie będą narzekać.
Odwiedź: TEST Dacia Sandero Stepway 1.5 dCi
Co więcej, Ford bije Dacię pod względem wykonania kabiny. Sam jej wygląd może wydawać się nieco niecodzienny (mamy sporo przycisków), lecz jakość wykonania w ogóle nie wskazuje na auto za 40 tysięcy złotych. Ekran multimediów jest malutki i przeniesiony z poprzedniej Fiesty, lecz to w ogóle nie przeszkadza. Warto dokupić ogrzewanie foteli przednich, bowiem dostajemy również wygodny podłokietnik. Dziwić może ogromna ilość uchwytów na kubki w Fordzie (niektórzy testujący doliczyli się 10 punktów). Jak widać każdy rynek rządzi się swoimi prawami i Indie nie są pod tym względem wyjątkiem.
Pod maską
By zakupić Dacię w tak atrakcyjnej cenie (i z niezłym wyposażeniem) trzeba zdecydować się na trzycylindrowy silnik TCe o mocy 90 koni mechanicznych. Jednostka radośnie warczy podczas przyspieszania. Ma tylko 140 niutonometrów, więc by szybko nabrać prędkości trzeba kręcić ją do wysokich obrotów. Na szczęście silnik nie broni się przed tym, a sprint do setki zajmuje autu 11,1 sekundy. Do miasta wystarczy w zupełności, a średnie spalanie będzie oscylować w okolicach 6 litrów na sto kilometrów.
Nie przegap: TEST Ford EcoSport: to nie podniesiona Fiesta
Ford z kolei oferuje 4 cylindry silnik. Mocniejszy wariant ma 85 koni mechanicznych (słabszy 70 KM) i pozwala przyspieszyć do "setki" w 13,3 sekundy. Jednostka jest mniej dynamiczna od tej w Dacii, ale za to ma znacznie lepszą kulturę pracy i przede wszystkim nie wibruje dzięki równej ilości cylindrów. Co ciekawe, spalanie okazuje się bardzo porównywalne, bowiem w praktyce nie da się przekroczyć granicy 7 litrów spalonej benzyny na sto kilometrów. Pięciobiegowa skrzynia jest zdecydowanie bardziej precyzyjniejsza niż ta w Dacii.
Ford Ka+ oparty jest na technologii znanej ze starszej Fiesty, więc prowadzi się niezwykle pewnie. Można nawet zauważyć pewną radość z jazdy z której znany jest Ford, lecz zawieszenie skalibrowano pod kątem wygody. Jest przyjemnie miękko, a nierówności filtrowane są niczym w znacznie droższych pojazdach. Dacia z kolei lubi się przechylać na zakrętach, a co bardziej ambitna jazda szybko pokazuje jej minusy. Jeśli jednak potrzebujemy auta na dojazdy do pracy i na zakupy, rumuńska propozycja sprawdzi się doskonale.
Za co warto dopłacić?
Tytułowa kwota 40 tysięcy złotych nie jest dobrana przypadkowo. Ford Ka+ dostępny jest od 37 900 zł, lecz zakup takiej wersji po prostu się nie opłaca. Wystarczy dopłacić 3 tysiące złotych by otrzymać mocniejszy silnik, manualną klimatyzację, radioodtwarzacz MP3 z bluetooth czy programowalny kluczyk. Płatne dodatki to np. automatyczna klimatyzacja, podgrzewane fotele i podłokietnik czy autoalarm. Kwoty są jednak niskie i warto naciągnąć trochę budżet by otrzymać wszystkie możliwe opcje.
Dacia Sandero startująca w cenniku od 29 900 zł jest pojazdem ogołoconym ze wszelkich udogodnień. Za 40 tysięcy złotych z kolei będzie wyposażona w różne przydatne opcje, takie jak: elektryka szyb, centralny zamek sterowany z pilota, radio z bluetooth i czterema głośnikami czy manualną klimatyzację. Możemy zdecydować się na pseudoskórzaną tapicerkę (1450 zł) czy kamerę cofania (Ford jej nie oferuje). Warto, tak jak w Ka+, dopłacić za podłokietnik.
Przeczytaj też: TEST Ford Focus 1.5 LPG 150 KM
W każdym wypadku wyposażenie jest jednak ograniczone, czego przecież spodziewamy się po autach budżetowych. Nie ma tutaj świateł do jazdy dziennej w technologii LED czy reflektorów projekcyjnych, brakuje lepszych systemów audio (standardowo w tych autach to 4 głośniki). Ford ma dodatkowo kurtyny powietrzne, których trudno szukać u Dacii. Dla wielu klientów to może być jeden z najważniejszych argumentów za wyborem Forda.
Nie jest to jednak jedyna zaleta małego Ka+. Ford jest zwyczajnie nowocześniejszy i finalnie okazuje się być nieźle wykonany oraz bardzo rozsądnie wyceniony. Co najważniejsze, trudno w ogóle zauważyć, że to auto zostało zaprojektowane jako pojazd budżetowy. Zalety Dacii – czyli jej zdecydowanie lepsza przestronność w kabinie – raczej nie przeważają szali zwycięstwa w tym segmencie. Po Fordzie widać, że można zbudować jednocześnie auto tanie i przyjemne w codziennym użytkowaniu.
Dane techniczne
|
Dacia Sandero | Ford Ka+ |
SILNIK | R3 12V | R4 16V |
Paliwo | olej napędowy | benzyna |
Pojemność | 898 cm3 | 1198 cm3 |
Moc maksymalna | 90 KM przy 5000 obr./min. | 85 KM przy 6300 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 140 Nm przy 2250 obr./min. | 112 Nm przy 4550 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 175 km/h | 169 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 11,1 s | 13,3 s |
Skrzynia biegów | manualna 5 biegów | manualna 5 biegów |
Napęd | na przód | na przód |
Zbiornik paliwa | 50 l | 42 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
5,8 l/ 4,3 l/ 4,9 l | 6,6 l/ 4,0 l/ 5,0 l |
poziom emisji CO2 | 109 g/km | 114 g/km |
Długość | 4049 mm | 3929 mm |
Szerokość | 1733 mm | 1695 mm |
Wysokość | 1519 mm | 1524 mm |
Rozstaw osi | 2589 mm | 2489 mm |
Masa własna | 980 kg | 980 kg |
Pojemność bagażnika (po złożeniu siedzeń) |
320 l/ 1200 l | 270 l/ 849 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe went./ bębnowe | tarczowe went./ bębnowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna | belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
185/65 R15 | 195/55 R15 |