To do Wranglera 4xe i Compassa ustawiały się kolejki chętnych, aby choć na kilka chwil usiąść za kierownicą i przetestować ich możliwości. Co ciekawe, jedna z załóg przyjechała na Camp Jeep pierwszym, zmodyfikowanym do off-roadu Wranglerem 4xe, który dumnie ładował się pod sceną po całym dniu pokonywania wymagających bieszczadzkich tras. Właściciel, odbierając samochód w salonie, zarzekał się, że jego pojazd na pewno nie wyjedzie w teren, ale z Jeepami już tak jest, że ciągnie je do błota.