Porównanie do bandyty sprytnie przebranego w eleganckie wdzianko dobrze odzwierciedla charakter Audi RS5 Cabriolet. Pozornie niegroźny wóz w mgnieniu oka potrafi zrobić wokół siebie tyle zamieszania, co rabuś okradający bank. Widlasta ósemka generująca czystą jak łza wolnossącą moc, przy wkręceniu na obroty powala na ziemię jak rozkaz rzucony zastraszonym bankierom. Chrapliwy dźwięk oszałamiającej wysokoobrotówki zapada w pamięć na długo, niczym horror przeżyty podczas rabunku. Przy nacisku pedału przyspieszenia nie jest się w stanie rozpoznać mijanych obiektów, tak jak twarzy zamaskowanego kryminalisty. Tego typu zachowanie przyprawione szybko opadającą wskazówką paliwa, czyni z niepozornego kabrioletu gruboskórnego, oktanoholicznego bandziora, łamiącego prawo na każdym kroku.