Ford Mustang Mach 1 - najlepiej prowadzący się Mustang, jaki dotarł do Europy

Mustang to marka sama w sobie, samochód kultowy, który wywarł wielki wpływ na świat motoryzacji i stał się integralną częścią popkultury. Widok kciuka w górę od innych kierowców i uśmiech na twarzach obserwatorów, nie są niczym szczególnym.

Anonimowość i wtopienie się w tłum? O nie, nie w Mustangu! A już szczególnie nie w Mustangu Mach 1. Dlaczego? Mach 1 to obok wersji GT, Boss czy Shelby, jedna z najbardziej znanych odmian, jakie towarzyszą Mustangowi w jego ponad 55-letniej historii.

Ford Mustang Mach 1 wyróżnia się dodatkowymi elementami aerodynamicznymi, nawiązującymi do wyścigów. Inny wygląd to przede wszystkim indywidualny design grilla z okrągłymi wcięciami po bokach.

Ford Mustang Mach 1 ma nowy tylny dyfuzor, który zresztą Ford zapożyczył z mocarnego Shelby GT500. Mach 1 wytwarza w sumie 22% większą siłę docisku aerodynamicznego niż Mustang GT.

Groźnie wygląda przedni zderzak z dużymi wlotami powietrza i splitterem. Dłuższa jest osłona podwozia, z żebrami kierującymi strumień powietrza chłodzącego na tarcze hamulcowe.

Z tylnego dyfuzora na dwie strony wyprowadzono ryczący układ wydechowy z podwójnymi końcówkami o średnicy 4,5”.

Ford Mustang Mach 1 wyróżnia się okleiną nadwozia. Jest szeroki 2-kolorowy pas na masce i 2-kolorowe pasy wzdłuż boków nadwozia. Na koniec wybór jednej z ośmiu kombinacji kolorów nadwozia oraz wspomnianych pasów.

Na zdjęciach widać Mustanga Mach 1 w lakierze Fighter Jet Grey z czarno-pomarańczowymi pasami, pomarańczowymi zaciskami hamulcowymi oraz opcjonalnymi felgami.

Logo „Mach 1” trafiło na błotniki i zostało pomalowane grafitowym kolorem. W barwie tej jest m.in. także pędzący koń na grillu oraz obudowy lusterek.

Atrapa grilla z okrągłymi wcięciami po bokach to element rozpoznawczy. W ponad 50-letnim klasyku miejsca te zajmowały duże okrągłe lampy, a w nowym mamy do czynienia tylko z zabiegiem stylistycznym. Trochę szkoda, że nie są to choćby prawdziwe wloty powietrza. To zdecydowanie miejsce do popisu dla tunerów oraz producentów części i kwestia czasu, kiedy na rynku pojawią się pasujące jak ulał akcesoryjne lampy.

Ford Mustang Mach 1 otrzymał także spoiler na tylnej klapie, a czarna blenda łączona tylen lampy ma na środku napis „Mach 1”.

Indywidualne są 19-calowe felgi o pięciu grubych ramionach, nawiązujące designem do staruszka (prezentowany na zdjęciach Mustang Mach 1 ma inne opcjonalne lżejsze felgi obniżające masę nieresorowaną). Co ciekawe, standardowo montowane są opony Michelin Pilot Sport 4 S.

Wydech z zaworami Active Valve Performance pozwala kierowcy na zmianę natężenia dźwięku. W uproszczeniu - albo grzeczny cichy sąsiad przy odpaleniu, albo gardłowo rycząca bestia, wielbiąca bezsensowne przepalanie benzyny.

Pod maską umieszczone zostało mocarne wolnossące serducho, którego brzmienie wywołuje ciary. Specjalne zestrojony 5-litrowy silnik V8 lubi wysoko się kręcić. Po moc 460 KM trzeba sięgnąć aż do 7250 obr./min., a maksymalny moment obrotowy 529 Nm oferowany jest przy przy 4900 obr./min. Motor wyposażono w wysokowydajny układ dolotowy Open Air Induction System z modelu Shelby GT350 i kolektor z 87-milimetrowymi przepustnicami. Podawanie paliwa to kombinacja systemu niskociśnieniowego wtrysku benzyny do kolektora z wysokociśnieniowym bezpośrednim wtryskiem do komory spalania. Nowe systemy chłodzenia podzespołów wpływają na większą sprawność.

Palenie gumy w kłębach dymu, kręcenie bączków przy akompaniamencie piszczących opon, jazda efektownymi slajdami - Mustang Mach 1 na wszystko to pozwala, jak na tylnonapędowego „amerykana” z krwi i kości przystało. Ba! To auto ma nawet do takich zabaw dedykowane tryby i pozwala na swawole bez kagańca. Za to kochamy amerykańską motoryzację! Mach 1 to auto, które daje mnóstwo frajdy. Bez znaczenia, czy mamy ochotę powoli i spokojnie snuć się po ulicach miasta w akompaniamencie widlastej jednostki, czy wypróbować możliwości auta na torze przy jednoczesnym zweryfikowaniu własnych umiejętności. Zużycie paliwa? Ile wlejesz, tyle z pewnością przepalisz. Ford oficjalnie mówi o średniej dawce 12,4 l/100 km.

Ford Mustang Mach 1 to pierwszy seryjnie produkowany Mustang, dostępny w Europie ze sportową, 6-biegową manualną skrzynią biegów TREMEC, wyposażoną w system płynnej redukcji biegów. Krótka dźwignia drążka zmiany biegów stawia przyjemny opór przy zmianie przełożeń, a redukcjom towarzyszą uzależniające międzygazy, za generowanie których odpowiada elektronika. Przyspieszanie od 0 do 100 km/h z manualem wynosi 4,8 s, na drugim biegu można gnać nawet 130 km/h, a prędkość maksymalna według danych fabrycznych dochodzi do 267 km/h.

W Fordzie Mustangu Mach 1 skórzana tapicerka foteli dostała wyraźne poprzeczne przeszycia na oparciach, nawiązujące do klasycznego Mach 1. Jeśli mowa o praktyczności, to ten sam Mustang, do którego od kilku lat przyzwyczajeni są jego użytkownicy. To typowy „amerykan” z obszernymi fotelami o dużym zakresie regulacji, przystosowanymi do gabarytów tęgich kierowców. W opcji po dopłacie 7500 zł dostępne są kubły RECARO. 

Po otwarciu pozbawionych ram okiennych drzwi, których długość jest problematyczna po zaparkowaniu pomiędzy innymi autami, uderza zaskakująca ilość miejsca. Kabina jest dość przestronna i dzięki rozstawowi osi liczącemu 2720 mm z tyłu usiądą dzieci lub niewysokie osoby. Duży otwór drzwiowy sprawia, że słupek B jest znacznie odsunięty za plecy, więc trochę ciężko sięgnąć po pasy bezpieczeństwa, które łatwo wypadają z paskowych zapinek w przednich fotelach. 

Bagażnik o pojemności 408 litrów pomieści zaskakująco dużo ładunku i zawstydza pod tym względem auta kompaktowe. Mało tego, Mustangiem uda się przewieść dłuższe przedmioty bo oparcia kanapy składają się w schemacie 50/50. 

Wśród standardowo oferowanych elementów wyposażenia zapewniających komfort znalazły się: podgrzewane i wentylowane przednie fotele, podgrzewana kierownica, system łączności SYNC 3.2 z 8-calowym wyświetlaczem dotykowym w centrum konsoli, modem FordPass Connect 6 odpowiedzialny za komunikację ze światem, 2-strefowa klimatyzacja automatyczna, kamera parkowania tyłem oraz 12-głośnikowy system audio B&O. Jest też radio DAB+ i odtwarzacz CD/MP3 (tak, w Mustangu wciąż dostajemy czytnik płyt CD).

W Fordzie Mustangu Mach 1 do wyposażenia podstawowego należy pakiet przydtnych systemów wsparcia kierowcy, wpłuwających na bezpieczeństwo jazdy.

Wnętrze właściwie wygląda tak samo, jak w zwykłym Mustangu GT. Wersja Mach 1 wyróżnia się górnym wykończeniem deski rozdzielczej w kolorze ciemnego aluminium i unikatową tabliczką znamionową z logo Mach 1 i indywidualnym numerem egzemplarza.

W Mustangu Mach 1 specjalne są też nakładki na progach z logo Mach 1 oraz okrągła biała gałka manualnej dźwigni zmiany biegów, znana z Mustanga Bullitta. Plastiki i tworzywa w wykończeniu na szczęście cały czas są matowe i nie dotknięto ich uciążliwym w użytkowaniu lakierem piano black.

Kierownica sprawia wrażenie trochę za dużej, ale za to wszystkie przełączniki odpowiedzialne za najważniejsze funkcje i ustawienia są fizyczne i pod ręką.

Duży 12-calowy wyświetlacz elektronicznych zegarów po odpaleniu wozu wita kierowcę specjalną grafiką. Ekran jest czytelny i ma kilka definiowanych widoków, zależnych od ustawionego trybu jazdy.

Ford obiecał, że Mach 1 będzie najlepiej prowadzącym się Mustangiem, jaki kiedykolwiek dotarł do Europy i dotrzymał słowa. Ten Mustang szokująco dobrze skręca i zaskakuje zwrotnością. Mach 1 w porównaniu z GT ma wyraźnie lepszą zdolność pokonywania zakrętów, pewniej radzi sobie z obciążeniami i jest stabilniejszy przy dużych prędkościach.

Poza 6-biegową skrzynią manualną, w ofercie jest też 10-biegowy automat (dopłata 10 000 zł) z dostosowaną chłodnicą oleju i przestrojonym oprogramowaniem, który sprawia, że „setka” osiągana jest w imponującym czasie 4,4 s, za to szybkość maksymalna spada do 249 km/h.

Ford Mustang Mach 1 już w standardzie ma montowany mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu z chłodnicą mechanizmu z Shelby GT500, zmodyfikowany i bardziej bezpośredni układ kierowniczy (nowe oprogramowanie sterujące wspomaganiem), a także pneumatyczne amortyzatory MagneRide, sztywniejsze sprężyny, nowe stabilizatory i zmienione parametry pracy tulei. Architektura wielowahaczowego zawieszenia z ramami pomocniczymi i elemntami łączników pochodzi z Mustangów Shelby GT350 i GT500. Kielichy przednich amortyzatorów mają dedykowaną górną rozporkę, którą widać po uniesieniu pokrywy silnika.