Mają relatywnie niewielkie rozmiary i idealnie czują się w gęstym ruchu miejskim. Nie udają modnych crossoverów i są dalekie od stwarzania jakichkolwiek pozorów. Auta segmentu A, bo on nich mowa, mają jeszcze jedną zaletę – cenę, która nawet u statystycznego Kowalskiego nie wywołuje wyraźnego grymasu na twarzy. W pierwszym teście porównawczym 2017 roku sprawdziliśmy dwa maluchy – Volkswagena up! oraz Hyundaia i10.
Hyundai i10 vs. Volkswagen up!