Całkiem nowa trzecia generacja Audi A3 choć nie jest stylistyczną rewolucją, znacznie przyczynia się do powiewu świeżości w gamie modelowej. Hatchback, który zapoczątkował 16 lat temu narodzenie segmentu kompaktów premium, trzyma wysoki poziom elegancji i jakości wykonania. Bryła wozu wygląda bardzo znajomo, bo marka z czterema pierścieniami w logo nie zdecydowała się na wielkie zmiany. Firma kurczowo trzyma się też ściśle określonego designu opartego na wielkiej atrapie chłodnicy i lampach w kształcie klina. W stonowanej kolorystycznie kabinie czuć styczność z droższym ekskluzywnym autem. A3 mimo, iż jest tylko kompaktem, oferuje wykończenie wnętrza materiałami przywodzącymi na myśl samochody wyższej klasy. W kokpicie rozpościera się widok estetycznej, oszczędnej w ozdobniki deski z ilością przyrządów ograniczoną do minimum. Przednie fotele zadowalają obszernością, ale tylna kanapa choć jest wygodna, pozwoli na dalszą podróż raczej tylko dwójce, a sama próba zajęcia na niej miejsca wymaga gimnastyki.