Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) po niespełna trzech tygodniach od światowego debiutu, został zaprezentowany w Warszawie. Podczas wydarzenia polski importer przedstawił zaproszonym gościom wariant S 500 4MATIC Long w linii AMG Line, wyceniony na ponad 800 tys. złotych. Spotkanie z królem limuzyn, w gronie pierwszych osób w Polsce, nie mogło przejść mi obok nosa. To był pierwszy raz, kiedy z własnej woli wylądowałem na dywaniku u szefa.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Znacie to uczucie, kiedy szef wzywa na dywanik? Już na samą myśl o rozmowie z przełożonym przechodzą nas ciarki, nerwobóle i temperatura ciała szybko wzrasta. Cały czas chodzimy spięci, zestresowani i nie możemy się nad niczym skupić, a gdy przychodzi do konfrontacji, po prostu odbiera nam mowę. Cóż, moje ostatnie spotkanie z prezesem wyglądało kompletnie inaczej, choć z ręką na sercu przyznaje, że kilka razy zaniemówiłem.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zawitał na Warszawskie salony, a dokładniej do bardzo kameralnego i jednego z nowszych obiektów w stolicy, jakim jest Centrum Praskie Koneser. To właśnie tutaj na zaproszenie Mercedes-Benz Polska po raz pierwszy miałem okazję poznać się z nowym szefem samochodów z trójramienną gwiazdą - z "nową eską".
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Pierwsze spotkanie, jak wszyscy dobrze wiemy, jest najważniejsze. W końcu trzeba się spodobać i zrobić dobre wrażenie. Niestety, o nowym Mercedesie Klasy S póki co można było przeczytać wiele złego. Jeszcze przed oficjalną premierą internauci w sieci ochoczo krytykowali nowy model za słabe proporcje nadwozia, nowatorski projekt deski rozdzielczej i "zbyt duży" przeskok technologiczny w stosunku do poprzedniej generacji... przepraszam, ale czy ja śnie?
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Krytykowanie flagowej limuzyny Mercedesa, czyli auta, które od zawsze wyznacza standardy, za zbyt duży "tablet" i nieprzyzwoicie bogaty standard? To najgłupsze, z czym się ostatnio spotkałem. Napiszę tu jednak nie o cudzych gustach, a o subiektywnych odczuciach i zaskoczeniach, których podczas polskiej premiery najważniejszego modelu marki było naprawdę wiele.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Nowa odsłona limuzyny upodobniła się w pewnym stopniu do obecnie oferowanych modeli marki, jednak pas przedni nadal nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z flagowym modelem. Zupełnie nowy grill jest większy niż kiedykolwiek, zaś przednie reflektory zauważalnie przymrużono. Przeprojektowana została również linia boczna nowej Klasy S. Teraz jest nieco smuklejsza i wieńczy ją tył o wyglądzie zbliżonym do obecnej generacji Mercedesa CLS. Nadwozie nowej Klasy S najlepiej określają słowa "sportowa elegancja".
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Producent nie ukrywa też, że włożył wiele pracy, aby pasażerom nowej S-ki podróżowało się jeszcze lepiej niż kiedykolwiek. Z danych technicznych wynika, że nowe W223 na tle W222 (od 2013 r.) oferuje z tyłu więcej miejsca nad głową (+8 mm), na nogi (+41 mm) i łokcie (+23 mm). Choć dla prezesa dużej firmy to mniej istotne, nawet bagażnik zwiększono o dodatkowe 20 litrów (550 l). Jakby nie było, równie dobrze ma kierowca tego krążownika, ponieważ i z przodu przybyło kilka centymetrów — głównie nad głową (+16 mm ) oraz na wysokości łokci (+38 mm).
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
W wydłużonej wersji nadwozia, Long względem poprzednika jest o 34 mm dłuższy, a sam rozstaw osi powiększył się o 54 mm. W efekcie większy wariant oferuje względem W222 (Long) więcej miejsca z przodu nad głową (+1 mm) i na łokcie (+38 mm) oraz więcej miejsca z tyłu nad głową (+16 mm), na nogi (+24 mm) i łokcie (+11 mm). Podobnie jak w wydaniu "krótszym" bagażnik mieści o 20 litrów więcej bagażu.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Niespełna trzy tygodnie po światowym debiucie najnowsza S-ka dysponuje już silnymi jednostkami, jednak nie ilość koni i momentu obrotowego gra tu pierwsze skrzypce. Flagowa limuzyna już w przysłowiowej "bazie" oferuje bardzo wysoki komfort i posiada masę nowoczesnych rozwiązań, dzięki którym z łatwością można zapomnieć o pośpiechu i szarej, monotonnej rzeczywistości. Niemcy stworzyli pewnego rodzaju azyl, który dosłownie oddziela nas od zgiełku zakorkowanego miasta.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Sytuacja wygląda tak, że kiedy już otworzymy tylne drzwi, oczom ukazuje się szeroka, głęboka i długa kanapa, na widok której całe napięcie znika. W prezentowanym egzemplarzu S 500 Long znalazła się szaro-czarna tapicerka skórzana nappa Exclusive. Obłędnie miękkie i uzależniające w dotyku materiały oraz świetne spasowanie - tego tu nie brakuje. Po zajęciu miejsca - niezależnie którego - możemy poczuć się jak na ulubionej sofie, która otula nas z każdej strony. Głowa natomiast zatapia się w zamszowej, potulnej poduszce.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Jakby tego było mało, topowe odmiany mogą dysponować dwoma kapitańskimi siedzeniami, które oddziela zabudowa z obszernym podłokietnikiem, dzięki czemu podróżujące z tyłu osoby mogą się poczuć jak klasie Business. Co więcej przy odpowiedniej konfiguracji nie zabraknie w tylnym rzędzie dużych ekranów z możliwością obsługi systemu MBUX (Mercedes-Benz User Experience), przenośnego tabletu czy nawet lodówki. Nie muszę chyba też nadmieniać, że każdy fotel w kabinie może być podgrzewany i wentylowany - osobno lub jednocześnie.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Kokpit nowej limuzyny, który można ozdobić na kilka ciekawych sposobów - jednak włókno węglowe, które widzicie na zdjęciach, nie jest jeszcze dostępne w polskim konfiguratorze - robi na żywo ogromne wrażenie i nie tylko dlatego, że jest ogromny. Osoby odpowiedzialne za zaprojektowanie wnętrza zrobiły duży krok w przód, co nie spodobało się wielu fanom marki. Masa osób wyrobiła swoją opinię na podstawie kilku prasowych zdjęć, co jest poniekąd zrozumiałe, jednak na ten moment musicie uwierzyć, że w rzeczywistości wygląda to o wiele lepiej.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Mamy tu do czynienia z pełną digitalizacją. W przednim rzędzie do dyspozycji kierowcy i pasażerów oddano ogromne ekrany - jeden pełniący rolę wskaźników (12,3-cala), drugi, pionowy, odpowiedzialny za sterowanie wszystkimi funkcjami samochodu (12,8-cala) oraz trzeci typu Head-Up, przeznaczony wyłącznie dla kierowcy. Ten ostatni może mierzyć do 77-cali. Wyświetlane informacje stapiają się z widokiem drogi przed pojazdem, co pozwala mniej dekoncentrować kierowcę podczas jazdy. Jednostka odpowiadająca za formowanie obrazu składa się z matrycy o wysokiej rozdzielczości (1,3 miliona pojedynczych luster) i wysoce wydajnego źródła światła. Z podobnej techniki korzystają m.in. projektory kinowe.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
W Klasie S najważniejsze osoby podróżują z tyłu, dlatego tam znalazły się aż trzy ekrany, z poziomu których można sterować wszystkimi funkcjami samochodu. Podróżujący z tyłu osoby mogą dzielić się treściami z innymi pasażerami. Za pomocą jednego prostego ruchu widok z "naszego" ekranu może się pojawić przed oczami innego pasażera. Tym sposobem bogato skonfigurowane egzemplarze mogą posiadać nawet 5 w pełni funkcjonalnych wyświetlaczy.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Kolejną mocną stroną flagowej limuzyny jest zaawansowany system MBUX (Mercedes-Benz User Experience), czyli wykwalifikowany asystent, który współpracuje z szeroką gamą systemów samochodu i danych płynących z czujników. Auto potrafi ostrzec przy wysiadaniu, ponieważ korzysta z kamer, dzięki czemu jest w stanie rozpoznać, czy kierowca lub pasażer chce wysiąść z Klasy S.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Jeśli w martwym polu pojawi się inny użytkownik drogi, aktywne nastrojowe oświetlenie stanie się elementem systemu ostrzegawczego i zacznie migać na czerwono. Z kolei asystent wnętrza potrafi sprawdzić, czy fotelik dziecięcy jest prawidłowo przymocowany do fotela pasażera z przodu. W dodatku podczas jazdy monitorowany jest także poziom koncentracji kierowcy. System ATTENTION ASSIST może ostrzec kierowcę i zaproponować odpoczynek jeśli odnotuje oznaki mikrosnu.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Nowy system można też poprosić o zmianę koloru oświetlenia, przyciszenia muzyki, zwiększenia siły wentylacji i intensywności podgrzewania fotela. Asystent głosowy przypomni nam także o spotkaniu, zadzwoni do żony i nawet powie, czy w naszej kuchni pali się światło. Jakby tego było mało, po raz pierwszy w historii za pośrednictwem MBUX (wyłącznie na rynku Chińskim) można zarezerwować stolik w restauracji i złożyć zamówienie, by po dotarciu na miejsce jedzenie już na nas czekało.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Rozbudowany asystent obserwuje także ruchy i gesty, dzięki czemu może współpracować z pasażerami. Przykładowo, kiedy kierowca odwróci głowę podczas cofania, system opuści roletę słoneczną tylnej szyby. Inaczej, kiedy kierowca machnie ręką do tyłu, system otworzy roletę okna dachowego. A nocą, kiedy kierowca pochyli się w stronę schowka lub fotela pasażera, samochód doświetli mu prawą część przedniego rzędu.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
W nowej Klasie S za oświetlenie jezdni przed samochodem odpowiadają inteligentne reflektory Digital Light. Każde "oczko" jest wyposażone w moduł z trzema LED-owymi diodami, które kierują światło przez 1,3 mikroluster. Oznacza to, że rozdzielczość oświetlenia wynosi ponad 2,6 mln pikseli na każdy nadjeżdżający z przeciwka samochód. To jednak nie wszystko, bowiem dzięki tej technologii Klasa S będzie mogła wyświetlać na asfalcie informacje z nawigacji i ostrzeżenia.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Jak bezpiecznie, to i w komforcie oraz ciszy, choć hałasu też można narobić. Za komfortowe pokonywanie kilometrów odpowiada tu nowe zawieszenie E-Active Body Control, które przy pomocy pięciu procesorów i 20 czujników skanuje jezdnię 1000 razy na sekundę. Aktywne zawieszenie potrafi także zadbać o bezpieczeństwo. W przypadku nieuchronnej kolizji bocznej samochód uniesie się o 8 cm w górę, by energia uderzenia została skierowana we wzmocnioną część podwozia. Inżynierowie pamiętali też, że poza jazdą na wprost ponad 5-metrowa limuzyna musi też z gracją poruszać się po ciasnych uliczkach.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Tym sposobem dochodzimy do nowego systemu skrętnej tylnej osi, który pozwala zawrócić Klasa S na przestrzeni nie całych 11 metrów. Jest to nie tylko lepszy wynik od poprzednika (-2 m), ale też od wielu kompaktowych modeli tj. Mercedes Klasy A. Wspomniałem, że poza grobową ciszą w kabinie Mercedesa Klasy S potrafi być nieprzyzwoicie głośno. Wszystko za sprawą jedynego w swoim rodzaju systemowi audio Burmester 4D surround, który dysponuje 30 głośnikami o łącznej mocy 1750 wattów.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Zainteresowani nowym modelem z pewnością ucieszą się z bogatej rodziny jednostek napędowych, w której skład wchodzą benzyny, diesle i niebawem też hybrydy typu plug-in. Aktualnie w ofercie znajdują się głównie rzędowe szóstki. Bazowa wersja benzynowa o oznaczeniu S 450 4MATIC dysponuje mocą 367 KM i dodatkowych 22 KM z silnika elektrycznego oraz generuje 500 Nm maks. momentu obrotowego.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Prezentowana Wersja S 500 4MATIC Long posiada natomiast 435 KM + 22 KM oraz 700 Nm. W sprzedaży już niebawem pojawi się także wariant S 580e napędzana 3-litrowym, 6-cylndrowym rzędowym silnikiem o łącznej mocy 517 KM. W efekcie przy wsparciu silnika elektrycznego sprint od 0 do 100 km/h zajmie równe 5 sekund. Bateria o pojemności 28 kWh pozwoli pokonać na samym prądzie do 100 kilometrów.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) - silniki, osiągi, cena
Wersja | Silnik | Skrzynia | Moc | 0-100 km/h | Prędkość maks. | Cena |
S 350 d | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 286 KM & 600 Nm | 6,4 s | 250 km/h | od 434 200 zł |
S 350 d 4MATIC | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 286 KM & 600 Nm | 6,2 s | 250 km/h | od 452 700 zł |
S 400 d 4MATIC | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 330 KM & 700 Nm | 5,4 s | 250 km/h | od 490 300 zł |
S 500 4MATIC | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 435 KM & 520 Nm | 4,9 s | 250 km/h | od 532 500 zł |
S 350 d L | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 286 KM & 600 Nm | 6,4 s | 250 km/h | od 454 200 zł |
S 350 d 4MATIC L | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 286 KM & 600 Nm | 6,2 s | 250 km/h | od 472 700 zł |
S 400 d 4MATIC L | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 330 KM & 700 Nm | 5,4 s | 250 km/h | od 510 300 zł |
S 500 4MATIC L | R6, 2925 cm3 | 9G-TRONIC | 435 KM & 520 Nm | 4,9 s | 250 km/h | od 552 500 zł |
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Na wyposażeniu podstawowym Mercedes-Benz Klasy S posiada m.in.: komfortowe domykanie drzwi, reflektory matrycowe MULTIBEAM LED, asystenta parkowania z kamerą cofania, podgrzewane przednie fotele, skórzaną tapicerkę, 2-strefową klimatyzację, nastrojowe oświetlenie, bezprzewodową ładowarkę dla smartfona z przodu, pakiet systemów wspomagających Plus, 18-calowe obręcze kół, ochronę antykradzieżową URBAN GUARD, wycieraczki Magic Vision Control, wyświetlacz centralny OLED 12,9” i wysuwane klamki. Samochody można już konfigurować i zamawiać w salonach. Pierwsze egzemplarze nowej „eski” trafią do dealerów w grudniu 2020 roku.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S (W223) zaprezentowany w Warszawie
Mercedes-Benz Klasy S - ta nazwa od dziesięcioleci budzi respekt i zaufanie. Nowy flagowiec spod znaku trójramiennej gwiazdy po raz kolejny podniósł poprzeczkę dla konkurencji i rozpoczął nowy etap w świecie motoryzacji. Najnowsza odsłona limuzyny we wszystkim jest lepsza od swojego poprzednika, a to, czy się podoba, czy nie, jest kwestią czasu. Nowy model z czasem się "opatrzy" i niejednokrotnie będzie wykręcał głowy przechodniów. Jak S-ka radzi sobie poza zatłoczonym studiem? Pierwsze jazdy testowe już na horyzoncie - cierpliwie czekamy.