Podczas próby przyśpieszenia na obwodnicy, z lewego nadkola sportowego kombi zaczęły wydobywać się niepokojące dźwięki.

W pewnej chwili kamera zarejestrowała głośny huk - był to wybuch lewej przedniej opony.

Siła eksplozji była na tyle duża, że wraz kawałkami gumy odleciało lusterko i kawałek przedniego zderzaka.

Na szczęście kierowca zachował stoicki spokój i stopniowo wytracał prędkość, aż do zatrzymania na poboczu.

Szybko okazało się, że uszkodzona została również chłodnica i oczywiście cała felga.

Do takich sytuacji jak ta dochodzi bardzo często. Niekiedy powodem eksplozji opony jest zbyt wysokie, lub zbyt niskie ciśnienie, a czasami po prostu słaba mieszanka.

Dociekliwi internauci zauważyli natomiast, że jeszcze przed rozpoczęciem jazdy na zegarach był widoczny komunikat, informujący o problemach z ciśnieniem.

Jakby tego było mało, podczas prezentacji auta można dostrzec, że przednia lewa opona pochodzi z lutego 2013 roku. Wygląda zatem na to, że założone na aucie opony już od dawna kwalifikowały się do wymiany.

Samochód, w którym Buczooo przeżył niezapomniane chwile to topowa odmiana niemieckiego kombi spod znaków "RS". Model RS 6 Avant (C7) napędza 4-litrowa jednostka benzynowa V8 o mocy 560 KM i 700 Nm.

To z pozoru nudne, rodzinne kombi potrafi przyśpieszyć od 0 do 100 km/h w niecałe 4 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 250 km/h (ograniczona elektronicznie). Po zdjęciu przysłowiowego "kagańca" ta praktyczna rakieta potrafi przekroczyć prędkość nawet 300 km/h.