Zgodnie z historią opisaną na forum FerrariChat, wszystko zaczęło się w Lakeway w Teksasie, USA, kiedy pomiędzy właścicielem aut a kierownikiem magazynu, w którym auta były przechowywane, doszło do sprzeczki. To właśnie wtedy, w 2008 r. kilkanaście egzotycznych klasyków trafiło pod gołe niebo. W związku z zaistniałą sytuacją kolekcjoner zdecydował się sprzedać wszystkie z nich jako komplet.
Sprawa ucichła, a o samochodach na długi czas zapomniano. Temat wrócił na pierwsze strony w 2015 roku, kiedy 11 egzemplarzy Ferrari: 456, Testarossa, 348, 400i 'Straman' Spyder conversion, 308 QV, 308 GTS Spyder oraz Mondial i Mondial Spyder ponownie trafiły na sprzedaż, lecz ich kondycja pozostawiała wiele do życzenia. Większość z aut przejęła korozja i powychodziły duże bąble, w innych wybito okna, tapicerka była podarta, a siedzenia pokryła pleśń.
Sprawdź: W Bułgarii odnaleziono 11 fabrycznie nowych egzemplarzy BMW E34. Trafią na sprzedaż! GALERIA
Kolekcjoner i jednocześnie prawowity właściciel tych fenomenalnych aut zmarł w 2017 roku, a zniszczone samochody spadły na barki rodzinie, która niedługo później próbowała pozbyć się ich jeden po drugim. Użytkownicy FerraiChat stale relacjonowali, co dzieje się z klasykami i ponoć kilka z nich trafiło w dobre ręce do salonów renowacji, gdzie otrzymały drugie życie.