Policjanci do znudzenia komunikują, że główną przyczyną wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym, z winy kierujących, jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Niezgodne z prawem zachowania zagrażają nie tylko kierującym i ich pasażerom, ale również pozostałym uczestnikom ruchu drogowego, szczególnie tym niechronionym. Nadmierne przekroczenie prędkości wiąże się też z mandatem i punktami karnymi, a przesadzenie z szybkością o drugie tyle w terenie zabudowanym z konsekwencją utraty prawa jazdy.
Zobacz również: Rozebrał swoje auto na części i zgłosił jego kradzież! Chciał wyłudzić odszkodowanie - ZDJĘCIA
Pewien 20-latek z województwa lubuskiego szybko zapomiał o zasadach, jakich uczył się przed zdaniem prawa jazdy. Przemierzając obszar zabudowany, w miejscowości Rąpin pod Drezdenkiem, kierowca podjął się wyprzedzania z dużą prędkością w miejscu, gdzie linia podwójna ciągła oznaczała zakaz wykonywania takich manewrów. W tym czasie policjanci prowadzący w pobliżu kontrolę drogową dokonali pomiaru prędkości. Młody kierowca pędził 155 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Swój pośpiech tłumaczył policjantom wyjazdem nad jezioro - w aucie z 20-latkiem podróżowały dwie młode koleżanki.
Policjanci sięgnęli po najsurowszą z możliwych kar. Odstąpili od ukarania mandatem i skierowali sprawę 20-letniego kierowcy do sądu. Mężczyźnie zostało także automatycznie odebrane prawo jazdy na trzy miesiące. Grozi mu również do 5 tysięcy złotych grzywny.