Jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych jest nadmierna prędkość. Kierowcy nie stosują się do ograniczeń, przesadzają z szybkością na drogach wszystkich kategorii i igrają z losem. Pewien 24-letni kierujący osobówką lekceważąco podszedł do panujących zasad w stolicy Dolnego Śląska. Jadąc ulicą Klecińską we Wrocławiu rozwinął przesadną prędkość. W miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 60 km/h gnał aż 122 km/h. Miał jednak pecha bo w nieoznakowanym radiowozie poruszali się za nim funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, którzy nagrali jego wyczyny. Jakby tego było mało, kierujący nie zastosował się również do sygnalizacji świetlnej, przejeżdżając przez skrzyżowanie na czerwonym.
Mundurowi przerwali niebezpieczną jazdę. Zatrzymany mężczyzna nie miał nic na swoją obronę. Policjantom zwyczajnie powiedział, że zakończył pracę i spieszył się do domu. Pośpiech w tym przypadku zakończył się nałożeniem mandatów karnych na łączną kwotę 1000 złotych i dopisaniem do konta kierowcy 16 punktów karnych. Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym kierującemu zatrzymano prawo jazdy na okres 3 miesięcy.