W 2014 roku prognozy oscylowały na poziomie 3,5 mln złotych. W projekcie budżetu na 2015 pojawiła się taka pozycja: "wpływy z mandatów karnych, nakładanych przez strażników miejskich, ujawnionych przy pomocy urządzeń rejestrujących". Kwotę określono na 5 mln złotych. Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk w rozmowie z portalem onet.pl, tłumaczy kwotę wymogami prawnymi. Wyliczane one są na podstawie liczb z ubiegłych lat.
Przeczytaj też: Fotoradarowe podsumowanie GITD: rok 2014 był mandatowym pogromem kierowców!
Opozycja gromi stołeczne władze za te prognozy. Przewodniczący klubu radnych PiS w radzie Warszawy, Jarosław Krajewski stwierdził, że jest to sposób na wyciągnięcie jeszcze większej ilości pieniędzy od mieszkańców Warszawy. Radni opozycyjni obawiają się, że Straż Miejska celem wykonania zakładanej kwoty może obniżyć poziom rejestrowanej prędkości w fotoradarach. W samym 2013 roku prognozy wpływów planowano na poziomie 3,7 mln złotych a wpłynęło 4,3 mln.
Straż Miejska zapowiada, że fotoradary pojawią się w kolejnych miejscach. Jak pokazują statystyki w miejscach kontrolowanych przez urządzenie rejestrujące spada liczba ofiar śmiertelnych, wypadków czy samych kolizji. W 2014 roku fotoradary zamontowano m.in. na skrzyżowaniu al. Solidarności i Jana Pawła II czy ul. KEN i Artystów. W najbliższym czasie uruchomione zostaną urządzenia na skrzyżowaniu Wołowskiej i Domaniewskiej i Globusowej z Dźwigową.
