5 przełomowych supersamochodów, których już nie kupisz w salonie

2018-04-10 15:31

Przemijanie towarzyszy człowiekowi cały czas. Świat motoryzacji również dobrze go zna. Co roku nowe modele i generacje samochodów pojawiają się na rynku, by inne mogły z niego zniknąć i przejść do historii. Muszą zrobić miejsce dla szybszych, bardziej ekologicznych i ekonomicznych następców. Odchodzi wiele aut, o których będą pamiętać jeszcze przyszłe pokolenia.

Alfa Romeo 8C – powrót włoskiego stylu

Po raz pierwszy Alfę Romeo 8C zaprezentowano w 2003 roku na Motor Show we Frankfurcie, a do sprzedaży auto trafiło dopiero w 2007 roku. Samochód imponuje przede wszystkim niezwykłą stylistyką, która nawiązuje do wyglądu klasycznych aut Alfy Romeo sprzed ponad 50 lat. Jeremy Clarkson określił 8C "najpiękniejszym samochodem który kiedykolwiek stworzono". Również nazwa modelu wiąże się z historią modelu 6C 2500 Competizione, który w 1950 roku startował w legendarnym wyścigu Mille Miglia. Pod maską umieszczono silnik V8 4.7 pochodzący z Maserati GranTurismo, co uczyniło ten samochód jedną z najmocniejszych Alf historii. Produkcja rozpoczęła się w 2007 roku, a na rynek trafiło w sumie 1000 egzemplarzy modelu – 500 wersji Competizione i tyle samo odmiany Spider ze zdejmowanym dachem.

Ferrari 458 Italia – początek pożegnania z automatami

W 1999 roku na salonie samochodowym w Genewie Ferrari zaprezentowało model 360 Modena, i było to jedno z najlepiej sprzedających się Ferrari w historii. Pięć lat później na rynek trafił jego następca – Ferrari F430. Model 458 kontynuuje tę linię. Jego nazwa, podobnie jak w przypadku poprzedników, odnosi się do danych technicznych silnika – pojemności wynoszącej 4.5 litra i cylindrów w układzie V8. Jednostkę o mocy 570 KM umieszczono centralnie za plecami kierowcy i pasażera, a z oferty zniknęła manualna skrzynia biegów. W ten sposób auto stało się pierwszym Ferrari (produkowanym na dużą skalę) dostępnym jedynie z automatem.

Lamborghini Gallardo – wybawca rodu byków

Lata 80. i 90. były trudne dla Lamborghini. Włoska marka przechodziła poważny kryzys. Wybawienie przyszło na początku tego stulecia, dzięki dwóm samochodom – Murcielago i Gallardo. Ten drugi model, mniejszy, dostępny z umieszczonymi centralnie silnikami V10 o mocach od 500 do 562 KM, stał się prawdziwym bestsellerem. W ciągu dziesięciu lat produkcji jego sprzedaż przekroczyła 14 tys. egzemplarzy, co jest rekordem w historii marki. W 2014 roku na rynek trafił następca Lamborghini Gallardo – Huracan.

Lexus LFA – pierwszy supersamochód Lexusa

Lexus LFA to pierwszy supersamochód Lexusa, a prace nad nim trwały aż dziesięć lat. W pewnym momencie inżynierowie postanowili przeprojektować nadwozie i zamiast z aluminium wykonać je z lżejszych kompozytów. Lexus LFA nie ma typowej dla swojego segmentu konstrukcji, bo jego silnik umieszczono z przodu, a nie centralnie lub z tyłu. Nie przeszkodziło to inżynierom w osiągnięciu niemal doskonałego rozłożenia masy, którego proporcje wynoszą 48:52. Pod maskę trafił silnik wolnossący silnik V10 o pojemności 4.8 l i mocy 560 KM, opracowany przy współpracy z Yamahą. Zastosowana jednostka potrafi tak szybko zwiększyć obroty, że wskazówka zwykłego obrotomierza nie byłaby wstanie za nimi nadążyć. Dlatego w samochodzie zastosowano cyfrowe zegary. Powstało jedynie 500 egzemplarzy, a jego produkcja rozpoczęła się w 2010 roku i zakończyła dwa lata później.

McLaren MP4-12C – własną drogą

McLaren MP4-12C to niewątpliwie przełomowy samochód w historii brytyjskiej motoryzacji. Jest pierwszym drogowym autem opracowanym w całości przez producenta z siedzibą w angielskim Woking. McLaren już wcześniej wypuszczał na rynek samochody drogowe, ale legendarny model F1 bazował na silniku stworzonym przez BMW, zaś SLR opracowano razem z Mercedesem. W przypadku MP4-12C zastosowano 3.8-litrową jednostkę V8, będąca dziełem inżynierów McLarena. Nadwozie samochodu bazuje na konstrukcji typu monokok MonoCell, inspirowanej bolidami F1 i wykonanej z włókna węglowego, dzięki czemu jego masa wynosi około 1300 kg. Produkcja auta rozpoczęła się w 2011 i zakończyła w 2014 roku.

Chciałoby się powiedzieć "to se juz ne vrati". Wiele wspaniałych aut po raz ostatni zjechało z taśmy produkcyjnej. To nadaje im jeszcze większej wyjątkowości. W końcu "nic trudnego" kupić drogie auto przy odpowiednio dużych zasobach gotówki. Ale posiadać unikalną maszynę, których na świecie jest zaledwie kilka setek, to dopiero przyjemność i radość.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku