Europejska nagroda "Samochód Roku" jest przyznawana od 1964 roku. Niedawno poznaliśmy finałową siódemkę tegorocznej edycji. Są w niej tylko 2 w pełni elektryczne auta, a jedno z nich to Tesla, co jest szczególnie interesujące, biorąc pod uwagę, że z rywalizacji odpadły Audi e-tron i Mercedes EQC. Czym jeszcze zaskakuje grono faworytów?
Sprawdź także: Car of the Year Polska 2020. Pięć aut walczy o tytuł najlepszego
Warto zwrócić uwagę, że jest w nim tylko jeden crossover - Ford Puma. Przy takiej, a nie innej sytuacji na rynku ciężko wieścić zmianę trendów, ale dość powiedzieć, że w 2018 roku 4 z 7 finalistów należało do grona SUV-ów lub crossoverów. Rok temu były to dwa auta.
W tegorocznej odsłonie konkursu rywalizują głównie małe auta. W gronie faworytów mamy miejskie, francuskie nowości - Renault Clio i Peugeota 208. Kompakty reprezentują bardzo dobra Toyota Corolla i już-nie-tylnonapędowe BMW serii 1.
Autem, które wywalczyło sobie miejsce w topowej siódemce jest również Porsche Taycan. Pokaz możliwości w wykonaniu marki z Zuffenhausen zrobił wrażenie na jurorach, podobnie jak Tesla Model 3, która coraz częściej wyjeżdża na ulice europejskich miast.
Kilkudziesięciu dziennikarzy z całej Europy odbędzie wkrótce jazdy tymi autami. Ich głosy zdecydują o tym, kto odbierze prestiżową nagrodę i będzie się mógł nią pochwalić przed klientami. Ogłoszenie rezultatów, zgodnie z tradycją, odbędzie się w przeddzień otwarcia targów w Genewie, czyli 2 marca 2020.
Zobacz galerię finałowej siódemki Car of the Year 2020: