Do zdarzenia doszło na autostradzie A2 pomiędzy Łowiczem a Łodzią. Mężczyzna, w którego aucie zamontowany był rejestrator, poruszał się w kierunku Warszawy. Nagle zza zakrętu wyłonił się pojazd jadący pod prąd. Autor nagrania szybko zareagował i cudem udało mu się uniknąć zderzenia.
Natychmiast zgłosił sprawę na policję, a funkcjonariusze wspólnie ze służbą autostradową próbowali namierzyć auto i kierowcę, który spowodował zagrożenie. Kierowca Fiata Cinquecento został zatrzymany na 398 kilometrze w kierunku Warszawy, na wysokości miejscowości Michałówek.
Kierowcą okazał się 76-letni mieszkaniec Łowicza. Był trzeźwy, ale nie umiał wyjaśnić policjantom jak znalazł się na autostradzie. Policja zatrzymała jego prawo jazdy i skierowała do sądu wniosek o ukaranie nieodpowiedzialnego kierowcy.