Według CPH (California Highway Patrol), winny całego zdarzenia jest 80-letni kierowca, który w ostatni dzień 2018 roku zasnął za kierownicą. Samochód nagle zjechał ze swojego toru jazdy na sąsiedni pas, zmuszając do ucieczki dwa auta jadące z naprzeciwka. Niestety jezdnia była zbyt wąska, by w jakikolwiek sposób uniknąć zderzenia, wskutek czego dachowały dwa samochody.
Kierowca, który nagrał całe zdarzenie, maksymalnie odbił do prawej strony, by uniknąć zderzenia czołowego, tym samym skazując się na niewiele bezpieczniejsze w tej sytuacji dachowanie. Ciężko powiedzieć, czy podjął odpowiednią decyzję, ponieważ przy tej prędkości oba scenariusze mogły skończyć się podobnie.
Mężczyzna finalnie wydostał się przez szyberdach i wezwał pomoc. Choć nagranie mrozi krew w żyłach, nikt poważnie nie ucierpiał. Na całe szczęście za nagrywającym autem nikt więcej nie jechał, ponieważ liczba poszkodowanych mogłaby tylko wzrosnąć.