W Bytomiu na autostradzie A1 (węzeł DK 88) doszło do wypadku, za który winę ponosi pojazd jadący w przeciwnym kierunku. Kerowana przez obywatela Czech osobówka jechała trasą A1 pod prąd. Poruszająca się prawidłowo 32-letnia kobieta widząc zagrożenie uniknęła zderzenia, ale w wyniku swojej reakcji wpadła na bariery energochłonne odnosząc lekkie obrażenia. Pogotowie ratunkowe zabrało poszkodowaną do szpitala.
Sprawdź: Polskie autostrady jednymi z najdroższych w UE
Pojazd przemieszczający się pod prąd pojechał dalej i został zatrzymany dopiero przez policję na wysokości osiedla Sośnica w Gliwicach. Z ustaleń wynika, że kierujący autem 82-letni obywatel Republiki Czeskiej wjechał na autostradę w okolicach Wieszowej i przejechał pod prąd około pięć kilometrów. Okazało się, że zatrzymany Czech nie wiedział, że jechał pod prąd, a do tego nie zdawał sobie nawet sprawy, że jest na terenie Polski.
Czeskiemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy. Badania alkomatem i testerem narkotyków nie wykazały, aby 82-latek używał niedozwolonych środków.
