- Zwracam się do ministra Nowaka, żeby zredukował liczbę fotoradarów do tych, które stają w miejscach niebezpiecznych, (...) a zrezygnował z tych, które będą służyć tylko i wyłącznie drenażowi naszych kieszeni, kontroli Polaków w miejscach, gdzie do wypadków nie dochodzi, a w końcu zapełnieniu dziury budżetowej kosztem naszych portfeli - powiedział Hofman na konferencji prasowej w Sejmie.
Według niego wystarczy przejechać się po warszawskich ulicach, by zobaczyć, że fotoradary są stawiane obecnie tam, gdzie najłatwiej zrobić zdjęcie i "ściągnąć z kierowców mandat i środki finansowe do budżetu".
>>> Śmigłowce i drony z FOTORADARAMI będą ścigać kierowców! NOWY POMYSŁ ITD <<<
Hofman zapytał też, dlaczego minister finansów Jacek Rostowski zaplanował w budżecie wzrost środków z fotoradarów. - Wydaje mi się, że główną filozofią tego rządu przy fotoradarach jest dziura budżetowa - ocenił.
Polityk PiS zaznaczył, że jeśli wszystkie plany ministra transportu zostaną zrealizowane, to dziennie fotoradary w Polsce będą robiły 21 tys. zdjęć. - To jest mniej więcej 6,5-7 mln zdjęć rocznie. Ten wielki zakład fotograficzny Platformy obywatelskiej się naprawdę rozkręca - dodał.