Ależ on ma gest! Agustin jak mało kto jest w stanie oddać wszystkie pieniądze, by tylko uszczęśliwić ukochaną Ninę Tyrkę (30 l.) i ich córeczkę Carmen (2 l.). Ostatnio spotkaliśmy znanego choreografa na warszawskim Żoliborzu. Wraz ze swoją partnerką odbierał córkę od babci. Wszyscy wyglądali na nadzwyczaj szczęśliwych. Rodzina po kilku dniach odpoczynku nad polskim morzem nabrała sił i chęci do kolejnych podróży.
- Planujemy pojechać jeszcze na trzy dni do Sopotu. Odpocząć sobie przez weekend - wyznaje Agustin w rozmowie z "Super Expressem".
- Tylko do końca lipca mam wolne, od sierpnia ruszają treningi do "Tańca z gwiazdami" i nie będę miał czasu na podróże. Myślę, że po zakończeniu programu, w grudniu jeszcze gdzieś się wybierzemy - zapewnia Egurrola.
I nie ma się co dziwić. Szkoda byłoby, żeby taki wóz stał tylko w garażu. Bo jest w co wdepnąć. Auto ma napęd na cztery koła i w niecałe 6 sekund osiąga 100 km/godz. Maksymalna prędkość to aż 250 km/godz. Niestety, przy ponad 300 koni mechanicznych samochód pali jak smok. Aż 12,5 l na 100 km.
Ale dla Agustina to nie ma znaczenia. Najważniejsze, że rodzina jest zadowolona.