Sytuacja miała miejsce w sobotę 23 listopada w Bielsku-Białej, gdzie prowadzona była akcja promocyjna wyrobu tytoniowego. Aby wziąć udział w promocji, która odbywała się na jednej z bielskich stacji benzynowych, wystarczyło zakupić na miejscu jeden z produktów. Wówczas każdy nabywca mógł odbyć 10-minutową przejażdżkę na miejscu kierowcy lub pasażera w jednym z dwóch sportowych samochodów — Ferrari F430 lub Mercedesem-AMG C 63 Coupe (W204).
Sprawdź: Ukradli koła z Forda. Nie uszło im to na sucho!
Jednym z uczestników akcji okazał się mężczyzna, który zdecydował się na przejażdżkę Ferrari F430 w roli kierowcy. Mowa tu o włoskim sportowym coupe, które dysponuje mocą 510 KM i 470 Nm momentu obrotowego. Opanowanie tego 1,5-tonowego rumaka potrafi sprawić trudności nawet utytułowanym kierowcom, a co dopiero nowicjuszom. Niestety, organizator akcji nie wziął tego pod uwagę.
Przeczytaj także: Kierowca Opla miał ponad 2,5 promila alkoholu. Wpadł podczas kolizji z Hondą
Tym sposobem po przejechaniu zaledwie stu metrów, Ferrari F430 przeleciało przez rondo u zbiegu ulic Niepodległości i Kryształowej. W efekcie w wartym ok. pół miliona złotych włoskim coupe zostały uszkodzone felgi, progi i co najgorsze zawieszenie.