Chevrolet Colorado ZH2 może wyglądać jak samochód ze scenerii „Mad Maxa”, jednak w tym wypadku nie wymaga on drogocennego paliwa. Napędzany jest bowiem przez silniki elektryczne, które uzyskują energię ze specjalnych ogniw.
Zobacz też: The Grand Tour z najdroższą sceną w historii telewizji
Zasada działania ogniwa wodorowego jest niezwykle prosta. Podczas łączenia wodoru i tlenu powstaje czysta woda oraz energia. Problemem w rozwoju technologii jest jednak sposób przetrzymywania wodoru. Musi on być ochłodzony do 253 stopni Celsjusza, w innym przypadku po prostu się ulotni.
Chevrolet Colorado ZH2 ma wzmocnioną ramę, podniesione zawieszenie oraz 37-calowe opony. Dodatkowe wyposażenie Colorado ZH2 to moduł pozwalający zasilać urządzenia zewnętrzne. To jedyne informacje jakie udostępnia armia. Trudno się dziwić – specyfikacja samochodów wojskowych to ściśle strzeżona tajemnica.
Niewątpliwą zaletą auta jest olbrzymi moment obrotowy dostępny w każdej chwili oraz trudniejsze wykrycie go przez nasłuch bądź termowizję. Chevrolet Colorado ZH2 trafi w ręce armii amerykańskiej w przyszłym roku. Na razie tylko na testy.