Aston Martin kończy z produkcją modelu Cygnet

2013-09-30 11:00

Trudno uznać Cygneta za prawdziwego Astona Martina - jest mały, ma napęd na przód i silnik znacząco odbiegający od standardów do jakich przyzwyczaił nas brytyjski producent. Na to auto należy raczej spojrzeć jak na zabawkę stworzoną dla zamożnych, którzy płacąc grube pieniądze, chcą mieć pojazd do poruszania się po mieście, nie rozstając się z legendarnym logo na masce. Chętni na zakup snobistycznego wozidełka muszą się niestety pospieszyć z zakupem, albowiem zakończono już produkcję Cygneta.

Wielu fanów brytyjskiego producenta miało mu za złe, że zdecydował się na produkcję modelu Cygnet. Co ciekawe, mały Aston Martin nie jest nawet własnym projektem marki, a jedynie zakamuflowaną Toyotą iQ! Oczywiście samochód został upodobniony do innych przedstawicieli marki - z przodu pojawiła się specyficzna atrapa wlotu powietrza, a na masce i przednich błotnikach pojawiły się wyloty powietrza. Wnętrze również nie mogło być kojarzone z japońską marką, dlatego też styliści dodali dużą ilość wysokogatunkowej, naturalnej skóry, a kierowca i pasażerowie są zewsząd atakowani logiem "Aston Martin".

>>> Lamborghini Urus wjedzie na rynek w 2017 roku <<<

Pod maską znalazł się silnik benzynowy o pojemności 1,33-litra, rozwijający 98 KM i 125 Nm. Przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje 11,8 s, a prędkość maksymalna to mało imponujące 170 km/h. Cieszyć za to może średnie spalanie na poziomie około 5 l/100 km.

Oficjalnie Aston Martin nie potwierdził końca produkcji modelu Cygnet, jednak dobrze poinformowane źródła twierdzą, że z taśm montażowych nie zjedzie już żaden egzemplarz małego Astona. Chętni na jego zakup powinni się pospieszyć, ponieważ kilka sztuk wciąż jeszcze stoi w salonach. Zaporą może być wysoka cena - za brytyjskiego mieszczucha trzeba zapłacić w przeliczeniu prawie 150 000 zł!

WIDEO - tak prezentuje się Aston Martin Cygnet