Taka wewnętrzna współpraca jest świetnym przykładem na radzenie sobie podczas kryzysu i ograniczanie kosztów. Stworzenie jednego silnika w dużym koncernie pozwala wykorzystać go w kilku różnych samochodach. Doskonałym przykładem jest motor V10 o pojemności 5.2 l, który swego czasu był instalowany w Lamborghini Gallardo i poprzednim Audi R8.
Czytaj: TEST Audi RS6 Avant pierwszej i trzeciej generacji: ewolucja piekielnego kombi
Dlatego też konstruktorzy z Ingolstadt i Zuffenhausen zasiedli razem do stołów projektowych i rozpoczęli prace nad nowymi silnikami V6 i V8. Mniejsze mają mieć pojemność 3 l, a większe 4 l. Oba projekty mają posiadać turbodoładowanie, a za dostarczanie powietrza do komory spalanie odpowiadać ma elektroniczna sprężarka.
Na efekty prac konstruktorów Audi i Porsche trochę poczekamy, ale bardzo prawdopodobne jest, że nowe konstrukcje trafią pod maski nie tylko wymienionych marek, ale i pozostałych grupy VAG - m.in. Volkswagena, Lamborghini, Bentley'a czy Skody.